Szwedzka gazeta „Dagens Nyheter” poinformowała o polskich wątkach ws. drugiego zamachu na Donalda Trumpa.
15 września doszło do próby drugiego zamachu na życie Donalda Trumpa. Snajper chciał zaatakować byłego prezydenta, gdy ten grał w golfa.
W West Palm Beach, gdzie znajduje się klub golfowy Trumpa, około 13.30 czasu lokalnego (19.30 w Polsce) agenci Secret Service zauważyli mężczyznę kryjącego się z karabinem typu AK-47 w krzakach pod ogrodzeniem klubu. Mężczyzna znajdował się ok. 300-500 metrów od Trumpa i miał celownik optyczny.
Ochrona prezydenta oddała w jego kierunku niecelnych 5-6 strzałów, po czym mężczyzna uciekł. Zostawił broń w krzakach i odjechał czarnym Nissanem. Niedługo później kierowcę Nissana zatrzymano w sąsiednim hrabstwie. Oprócz karabinu z lunetą był wyposażony w płyty ceramiczne i kamerę GoPro.
Zamachowca udało się zatrzymać – to Ryan Wesley Routh. 58-letni mężczyzna był w przeszłości cytowany przez „New York Timesa” jako członek jednej z grup cudzoziemców walczących w Ukrainie.
Szwedzka gazeta „Dagens Nyheter” informuje teraz o polskich wątkach w sprawie. Oskarżony o próbę zabójstwa byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Ryan Routh, przebywał w 2022 roku w Polsce.
Routh był na dworcu w Przemyślu, skąd planował pojechać na Ukrainę. Spotkał się z nim wówczas współpracownik „Dagens Nyheter”, Kevin Chang.
Gazeta relacjonuje, że mężczyzna, który miał w przyszłości próbować zamachnąć się na życie Donalda Trumpa, był żywo poruszony tym, co dzieje się na Ukrainie i chciał jechać, by bronić tego państwa. Routh chciał m.in. zorganizować miasteczko namiotowe w Kijowie.