Strona głównaWiadomościPolskaKoniec z bronią czarnoprochową? Pół miliona sztuk i pięć incydentów. Sprawą zajmie...

Koniec z bronią czarnoprochową? Pół miliona sztuk i pięć incydentów. Sprawą zajmie się MSWiA i policja

-

- Reklama -

Chociaż Polacy są w posiadaniu około pół miliona sztuk broni czarnoprochowej, to wbrew narracji hoplofobów nie strzelają do siebie na ulicach. Mimo tego Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów podaje pięć incydentów, by uzasadnić potrzebę większej regulacji.

Zarząd NSZZ Policjantów, największej organizacji związkowej w policji, złożył w Sejmie petycję z apelem o pilne zajęcie się kwestią jedynego rodzaju broni, którą w Polsce można kupić bez pozwolenia – informuje „Rzeczpospolita”.

- Reklama -

Obecnie żeby kupić taką broń wystarczy mieć ukończone 18 lat. To efekt przepisów powstałych w 1999 r., których celem było zapobieżenie kłopotów u osób, które dziedziczą przestarzałą broń.

Istotna zmiana zaszła w 2003 r., gdy do ustawy dopisano, że pozwolenia nie wymaga również posiadanie repliki broni, wytworzonej przed 1850 rokiem. Jedna z późniejszych nowelizacji skorygowała datę: z 1850 na 1885 rok. Zdaniem NSZZ Policjantów głównym problemem są właśnie repliki.

Według policyjnych związkowców broń czarnoprochowa jest tak samo niebezpieczna jak współczesna broń palna. Ich zdaniem takiej broni w rękach Polaków może być już pół miliona i jest coraz więcej incydentów z jej udziałem. Podają pięć przypadków, w tym zabicie dwóch policjantów w grudniu 2023 roku we Wrocławiu i postrzelenie innego mundurowego w lipcu bieżącego roku w Bolesławcu.

Z powodu tych pięciu incydentem ich zdaniem konieczna jest rejestracja broni czarnoprochowej oraz wprowadzenie obowiązku zezwolenia na zakup i posiadanie, jak w przypadku innych rodzajów broni.

Głos w sprawie zabrał po incydencie w Bolesławcu szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Jak podaje „Rz” Siemoniak stwierdził, że „najwyższy czas tym tematem się zająć, bo to nie jest pierwszy przypadek postrzelenia policjantów z broni czarnoprochowej”. Powołując się na rzecznika MSWiA Jacka Dobrzyńskiego dziennik twierdzi, że sprawą zajmą się eksperci z MSWiA i policji.

Źródło:PAP/NCzas

Najnowsze