Strona głównaWiadomościPolitykaLewica dotuje dowożenie migrantów do Europy. Awantura o pieniądze

Lewica dotuje dowożenie migrantów do Europy. Awantura o pieniądze

-

- Reklama -

Miasto Marsylia przyznało dotację w wysokości 130 000 euro dla organizacji SOS Méditerranée, która od lat zajmuje się „pomaganiem migrantom na morzu”, których przejmuje z prowizorycznych łodzi i dowozi do portów europejskich.

W czasie głosowania w radzie miasta nad dotacjami doszło do ostrej awantury lewicy z radnymi Partii Republikanie (LR) i Zjednoczenia Narodowego (RN). Ci stanowczo sprzeciwiali się przyznaniu dotacji. To wyraz swoistej schizofrenii państwa, które oficjalnie „walczy z nielegalną imigracją”, a Zjednoczenie ze swojego budżetu dotuje w różnych formach taką imigrację i ją pośrednio wspiera.

- Reklama -

Lewicowy mer Marsylii Benoît Payan, dokonał przy tym swoistego wybiegu. Ze względu na ryzyko anulowania przez sąd poprzednio przyznanej dotacji na rzecz SOS Méditerranée z 2021 r., miasto Marsylia zagłosowało za jej wycofaniem, a następnie zaproponowało przyznanie nowej dotacji w wysokości 130 000 euro w trochę zmienionej formule.

Decyzje o dotowaniu tego typu organizacji są zaskarżane do sądów administracyjnych, bo ich działania, zdaniem polityków prawicy, naruszają zasady działania samorządów i wkraczają w dziedzinę polityki zagranicznej, co jest już poza kompetencjami władz lokalnych.

Argumentacja za przyznaniem pieniędzy jest zawsze taka sama i udaje motywy humanitarne. „U naszych wybrzeży, na Morzu Śródziemnym, rozpaczliwie powtarza się tragedia” – mówiła na posiedzeniu rady miasta odpowiedzialna za współpracę i stosunki międzynarodowe Michèle Rubirola. Jej zdaniem jest to ratunek dla „rozbitków, dzieci, kobiet i mężczyzn, którzy nie są winni niczego poza ucieczką przed wojną, represjami i przemocą na tle etnicznym”.

Siedziba organizacji SOS nie znajduje się w Marsylii, ale radna twierdziła, że dotację trzeba przyznać, bo Marsylia jest „miastem człowieczeństwa, braterstwa i dzielenia się”. „To jakaś obsesja” – ripostował radny RN Bernard Marandat – „zawsze chcesz ściągać więcej migrantów!” – dodał.

Za dotacją głosowała jednak koalicja lewicowej większości. Debata przerodziła się w dość karczemną awanturę. Bernard Marandat argumentował, że „SOS Méditerranée zachęca do migracji, wpiera mafie przemytnicze i w ten sposób wręcz zwiększa liczbę zgonów na Morzu Śródziemnym”. Były senator „Reconquête”, prawicowy polityk Stéphane Ravier, proponował socjaliście Jibrayelowi, by ten „mając tak wielkie serce, powitał nielegalnych imigrantów w swoim domu, bo w Marsylii nie ma już miejsca.”

Opozycyjny radny z LR, Pierre Robin wskazał, że dotacje dla SOS Méditerranée wzrosły o „400% w ciągu czterech lat”. Merz Benoît Payan twierdził jednak, że to „problem moralny i etyczny, który nas wyróżnia”. Ostatecznie „przeciw” dotacji głosowała cała prawica – od lidera Marseille Horizons Bruno Gillesa, po senatora Stéphane’a Raviera i radnych Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Dotacja została jednak przyjęta głosami lewicy.

Źródło:Valeurs

Najnowsze