Pod żadnym pozorem nie róbcie tego, co zrobił reporter TVP. Dziennikarz państwowej stacji, by pokazać, że na terenach dotkniętych powodzią nie ma prądu, chwycił za kabel, stojąc w wodzie.
Żadnemu myślącemu człowiekowi nie trzeba mówić, co mogło się stać. Napiszemy więc tylko, że widniejący w lewym górnym rogu napis „NA ŻYWO” mógł się zmienić w fejk niusa.
Reporter TVP naprawdę udowodnił, że na terenach zalanych nie ma prądu, chwytając za kabel. Dodatkowo sam stał w tym momencie w wodzie.
Widzowie państwowych mediów mogli być świadkami naprawdę paskudnego przedstawienia. Dziennikarz ma szczęście, że prądu rzeczywiście nie było.
Jeszcze raz: nigdy nie róbcie tego, co zrobił ten człowiek. To nie tylko głupota i niepotrzebne narażanie się. Służby, które zostałyby do niego wezwane, są teraz potrzebne w innych miejscach.
Reporter sprawdza czy w kablach nie ma prądu dotykając je. Co za mózg! pic.twitter.com/Le5xvqDbjT
— Marcin Przybylek (@MarcinPrzybylek) September 18, 2024