Sytuacja we Lwówku Śląskim jest poważniejsza niż w czasie wielkiej powodzi w 1997 roku. Choć mieszkańcy dolnośląskiego miasta są ewakuowani, to włodarze wciąż mają nadzieję, że miejscowość nie odniesie dużych strat.
Sytuacja na południu Polski wciąż pozostaje bardzo ciężka. Woda zalewa miejscowości na Śląsku i w Małopolsce. Szczególnie mocne uderzenie przyjęły województwa opolskie i dolnośląskie.
Naprawdę źle jest we Lwówku Śląskim, skąd zaczęto już ewakuować mieszkańców. Włodarze miasta mimo wszystko mają nadzieję, że miejscowość zostanie względnie oszczędzona przez żywioł.
– Jesteśmy dobrej myśli. Została zbudowana mobilna zapora przeciwpowodziowa, która pozwala na pewien zapas, jeśli chodzi o wodę napływającą do nas. Niedługo tama w Pilchowicach zostanie przelana i masa wody spłynie do nas. Uruchomiono spad kaskadowy wody, co oznacza, że woda ma już 600 metrów sześciennych na sekundę, co jest dużo większym wynikiem wody niż ten z 1997 roku. Rozpoczęliśmy ewakuację mieszkańców – powiedział burmistrz Lwówka Śląskiego w rozmowie z telewizją TVN24.
07:00 Niedziela.
Rzeka Bóbr, Zapora Pilchowice
Woda na koronie zapory.
Około godziny 02:00 w nocy nastąpiło przelanie przez koronę.
Aktualnie woda się nie przelewa.#Powodź pic.twitter.com/v1QFiq4xWr— Pannikt (@PanNikt2020) September 16, 2024
Tu rozegra się walka o Wrocław i Opole. Czy ta tama wytrzyma?
Zbiornik Racibórz Dolny został stworzony z myślą o takiej krytycznej sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia.
Tama, która może zatrzymać nawet 183 mln m3 wody, czyli, może pomieścić 3,6 tys. boisk piłkarskich lub 226 Pałaców Kultury i Nauki, zaczyna pracę, gdy przepływ na Odrze przekracza już 1210 m3/s.
Tak się właśnie stało. Czytaj więcej:
Tu rozegra się walka o Wrocław i Opole. Czy ta tama wytrzyma?