Pewna para, która skorzystała z zabiegu in vitro, dla zabawy zrobiła swoim synom tzw. domowy test na DNA. Byli w szoku, gdy okazało się, że jeden z chłopców nie jest biologicznym synem swojego ojca.
Testy DNA są dziś bardzo łatwo dostępne. Wiele osób korzysta z nich po to, by dowiedzieć się czegoś o swoim pochodzeniu.
Niektórzy przeprowadzają takie testy dla zabawy. To właśnie zrobiła pewna para – Vanner Johnson i jego żona.
Małżeństwo przeprowadziło testy DNA swoim synom. Byli pewni, że to są ich dzieci, bo obaj chłopcy urodzili się dzięki zabiegowi in vitro, a dawcą nasienia był Vanner.
Dlatego zdziwienie rodziców było ogromne, gdy okazało się, że jeden z chłopców nie jest biologicznym synem swojego ojca.
Para postanowiła wyjaśnić sprawę i zgłosiła się do szpitala. Tam okazało się, że doszło do pomyłki i podmieniono próbki.
Biologicznym ojcem chłopca okazał się niejaki Devin McNeil. Para postanowiła poinformować go o całej sytuacji.
O wszystkim trzeba było też poinformować chłopaka, który miał już 12 lat. Ostatecznie wszystko skończyło się tak, że McNeil został „przyjacielem rodziny”.