Strona głównaWiadomościPolitykaSzef sztabu Mentzena pytany o tezy NCzas-u. "Żadnej sensownej odpowiedzi nie było"

Szef sztabu Mentzena pytany o tezy NCzas-u. „Żadnej sensownej odpowiedzi nie było”

-

- Reklama -

Szef sztabu Sławomira Mentzena, Bartosz Bocheńczak, znalazł się w ogniu pytań redaktora Daniela Droba z portalu „Gazeta.pl”. „Przerażające, że z krytyki Konfederacji więcej pojmuje redaktor lewicowej »Gazety«, niż osoba odpowiedzialna za kampanię kandydata wybranego” – ocenił na portalu X publicysta Radosław Piwowarczyk.

W długiej rozmowie z portalem „Gazeta.pl”, Bocheńczak był pytany między innymi o wczesny start kampanii, strategię na rywalizację w wyborach prezydenckich oraz zarzuty związane ze skrętem Konfederacji w kierunku centrum. W tym ostatnim kontekście przytoczone zostały nawet opinie redaktorów „Najwyższego Czas-u!” Tomasza Sommera i Radosława Piwowarczyka.

- Reklama -

Falstart kampanii?

Dociskany pytaniami o powody tak wczesnego startu kampanii, Bocheńczak z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie „mają żadnego genialnego planu, ale ta strategia jest przemyślana, przede wszystkim przez prezesa Nowej Nadziei”.

Dziennikarz zapytał polityka o obawy związane z tym, że gdy inni dopiero będą się rozkręcać, to sztab Mentzena i sam kandydat „będą zmęczeni po wielu tygodniach orki”. – O kondycję naszego kandydata się nie boję, jeszcze nie spotkałem tak ciężko pracującego polityka. Gdy dawałem mu za mało spotkań z wyborcami, to kręcił nosem i kazał dokładać. Tytan pracy – zachwalał kandydata Bocheńczak.

Odkryta tajemnica poliszynela

Redaktor przypomniał, jak przed wyborami parlamentarnymi jeden z przedstawicieli Konfederacji opowiadał mu, że „Mentzen to nie jest polityk od bezpośrednich spotkań z ludźmi, że to nie jego styl, a tak poza tym to wrzucenie filmiku na TikToka jest szybsze i finalnie bardziej produktywne”.

Bocheńczak stanowczo zaprzeczył, by ta strategia okazała się błędna i miała cokolwiek wspólnego ze słabym wynikiem jesienią 2023 roku. – Strategia Mentzena jest długoterminowa i ta aktywność w social mediach prędzej czy później przyniesie pożądany efekt – powiedział.

Okazuje się także, że dzięki kampanii eurokołchozowej w Konfederacji odkryli tajemnicę poliszynela, że trzeba spotykać się z wyborcami. – W wyborach prezydenckich stawiamy na spotkania z ludźmi, bo kampania europejska pokazała, że one są skuteczne, że interakcja twarzą w twarz z wyborcą jest niezwykle cenna – zdradził Bocheńczak.

Skręt do centrum

W dalszej części wywiadu dziennikarz przeszedł do opinii, jakie pojawiły się w prawicowej sferze, iż Konfederacja skręciła ostro do centrum. – Teza o tym, że Konfederacja przeszła do centrum, pojawiła się po wykluczeniu Janusza Korwin-Mikkego. Przekaz może wydawać się zmiękczony, ale główne idee pozostają niezmienne – uspokoił Bocheńczak.

Co ciekawe, w trakcie wywiadu dziennikarz dwukrotnie przytaczał opinie dziennikarzy „Najwyższego Czas-u!”, choć żadnego z nich nie wymienił z nazwiska. Najpierw przypomniał, że „jeden z prawicowych publicystów (chodzi o Tomasza Sommera – przyp. red.) po wystąpieniu Mentzena powiedział, że takie przemówienie spokojnie mógłby wygłosić Kaczyński”.

Sporo w tym prawdy – ocenił dziennikarz, ale szef sztabu Mentzena absolutnie się nie zgodził. Następnie redaktor przytoczył opinię „jednego z publicystów »Najwyższego Czasu« (chodzi o Radosława Piwowarczyka – przyp. red.): Mentzen to Hołownia dla prawicy”.

To porównanie jest obrazą. Hołownia to człowiek z politycznego establishmentu – powiedział Bocheńczak, a na zarzuty, że zdaniem niektórych Mentzen „też już należy do establishmentu”, odparł, że „to bzdura”. – Mentzen od początku politycznej kariery stoi po stronie wolnościowej i konserwatywnej – podkreślił, dodając, że „nie wie, co mają na celu te niektóre kąśliwości”.

„Żadnej sensownej odpowiedzi”

Do wywiadu odnieśli się na portalu X zarówno Sommer, jak i Piwowarczyk. Redaktor naczelny nczas.info zauważył, że autor rozmowy „zadawał mu pytania wzięte dosłownie z »Najwyższego Czasu!«”.

„Żadnej sensownej odpowiedzi nie było. Rytualne odżegnywanie się od Korwina za to było. Smutne jest obserwowanie, jak ci wszyscy byli korwiniści dali się przesterować” – napisał Sommer.

„Przerażające, że z krytyki Konfederacji więcej pojmuje redaktor lewicowej »Gazety«, niż osoba odpowiedzialna za kampanię kandydata wybranego. Z takim zrozumieniem sukcesu nie wróżę” – ocenił natomiast Piwowarczyk.

Najnowsze