Jeśli Andrzej Duda po skończonej prezydenturze założy własną partię, to jego ugrupowanie może dostać się do Sejmu z całkiem niezłym wynikiem.
„Trudno spodziewać się, że tak doświadczony, ale wciąż młody polityk, przejdzie na emeryturę. Dlatego w centrali PiS coraz częściej pojawia się pytanie o polityczne plany głowy państwa. I jednocześnie obawa, że Andrzej Duda, razem ze swoim najbliższym współpracownikiem Marcinem Mastalerkiem, myślą o powołaniu konkurencyjnego wobec PiS bytu” – pisze „Super Express”.
To właśnie na zlecenie tej gazety Instytut Badań Pollster przeprowadził sondaż, w którym pytał Polaków: „Na którą partię byś zagłosował, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, a swoje ugrupowanie miałby Andrzej Duda?”.
Okazuje się, że ugrupowanie, którego liderem byłby obecny prezydent, mogłoby zdobyć 9,2 proc. głosów. Oznaczałoby to, że dudowcy bez problemu dostaliby się do Sejmu.
– Biorąc pod uwagę obecne problemy finansowe i kadrowe PiS, swego rodzaju kryzys po przegranych wyborach, to gdyby jeszcze teraz jakieś bliskie środowisko zadało cios w plecy, prezes [Jarosław Kaczyński – przy. red.] może obudzić się w sytuacji, której obawiał się przez całe swoje polityczne życie – mówi w rozmowie z „Super Expressem” anonimowy polityk Prawa i Sprawiedliwości.