W Krakowie doszło do potężnego pożaru – spłonęły dwie hale magazynowe. Znajdowało się w nich około tysiąca hulajnóg elektrycznych.
Akcja gaśnicza, w której uczestniczyło blisko 50 strażaków, była niezwykle trudna i niebezpieczna. Młodszy brygadier Daniel Adamczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie poinformował, że ze względu na intensywność ognia i niestabilność konstrukcji, podjęto decyzję o gaszeniu pożaru wyłącznie z zewnątrz. W trakcie akcji dach i ściany zewnętrzne hal zapadły się, co dodatkowo skomplikowało działania ratownicze.
Według rzecznika prasowego Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, mł. kpt. Huberta Ciepłego, w wyniku pożaru całkowitemu zniszczeniu uległo około tysiąca hulajnóg elektrycznych oraz tyle samo zapasowych baterii. Strażakom udało się jednak obronić trzecią halę, w której znajdowało się około dwóch tysięcy akumulatorów samochodowych i opon.
Po opanowaniu sytuacji, strażacy dokładnie sprawdzili teren, aby upewnić się, że nie ma żadnych nowych zarzewi ognia. Następnie obszar został przekazany właścicielowi hal, który oceni skalę strat.
W zdarzeniu nikt nie został ranny. Obecnie trwa rozbiórka pozostałości po halach, a biegli pracują nad ustaleniem przyczyn pożaru.