Jak informuje Agencja Reutera, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba złożył na ręce prezydenta list rezygnacyjny. Zostanie on rozpatrzony na jednym z najbliższych plenarnych posiedzeń parlamentu.
– Rada Najwyższa Ukrainy otrzymała list rezygnacyjny od ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kułeby. Oświadczenie zostanie rozpatrzone na jednym z najbliższych posiedzeń plenarnych” – napisał w serwisie Meta przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Stefanczuk.
Wcześniej przewodniczący Rady Najwyższej czyli ukraińskiego parlamentu informował, że dymisję złożyło również kilku innych członków gabinetu rządowego.
Szef ukraińskiej dyplomacji wywołał skandal podczas imprezy Campus Przyszłości organizowanej w Olsztynie przez polityka KO, Rafała Trzaskowskiego.
Został on zapytany o kwestię ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej. Dmytro Kułeba odpowiedział, że uczestnicy Campusu spotykają się w Olsztynie, dokąd ludność ukraińska została przesiedlona w 1947 r. w ramach akcji „Wisła”.
— Ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wygnani — stwierdził szef MSZ Ukrainy, mówiąc o Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i Małopolsce jako „ukraińskich” terytoriach. Skrytykował także „grzebanie w historii”.
Słowa te błyskawicznie wywołały oburzenie w Polsce. Głos w sprawie musiało zabrać MSZ w Kijowie, które podkreśliło w oświadczeniu, że „Ukraina nie wysuwa roszczeń terytorialnych wobec Polski”.
Szokujące słowa ministra Kułeby na Campus Polska. Tak odpowiedział na pytanie o Wołyń [VIDEO]
Burza po skandalicznych słowach Kułeby. „Polska już dawno powinna powiedzieć Ukrainie…” [VIDEO]