Polskie wojsko musiało poderwać w powietrze myśliwce w związku z sytuacją na zachodniej Ukrainie i alarmującą aktywność rosyjskiego lotnictwa.
O sprawie za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ).
„Jest to kolejna bardzo pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce z uwagi na obserwowaną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodnim terytorium Ukrainy” – czytamy we wpisie na platformie X.
We wpisie poinformowano też, że „w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych samolotów”.
„Ostatnią tak wzmożoną aktywność rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu zanotowano w nocy z 1 na 2 września br. Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a Dowództwo Operacyjne RSZ na bieżąco monitoruje sytuację” – czytamy.
❗️Uwaga, w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych samolotów.
Jest to kolejna bardzo pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce z… pic.twitter.com/PNwHSv07Up
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) September 4, 2024