Urząd Celno-Skarbowy w Katowicach pyta pacjentki jednej ze śląskich klinik, czy ich zdaniem zabieg, któremu się poddały, był bardziej medyczny czy bardziej kosmetyczny – pisze w czwartek „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta wskazuje na problem dostępu Krajowej Administracji Skarbowej do danych chronionych tajemnicą lekarską oraz do danych wrażliwych (osobowych). „Pytanie jest zasadnicze – czy ich ochrona jest ważniejsza niż interes budżetu państwa” – pyta dziennik.
Informuje, że w katowickiej klinice trwa kontrola celno-skarbowa, ale pełnomocnik lekarzy złożył zawiadomienie do prokuratora o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy KAS. Jego zdaniem przekroczyli oni swoje uprawnienia, przez co popełnili przestępstwo z art. 231 Kodeksu karnego. Według pełnomocnika skarbówka pozyskała dane pacjentek z rachunków bankowych.
„Źródłem problemu są różnice w opodatkowaniu. Przypomnijmy, że szeroko pojęta branża medyczna korzysta ze zwolnienia z VAT, jeśli świadczy usługi w zakresie opieki medycznej, służące profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia (art. 43 ust. 1 pkt 18–19a ustawy o VAT)” – pisze gazeta.
Dodaje, że inne usługi mogą być opodatkowane 8-proc. VAT, a czasem nawet według stawki 23 proc. Jak zaznacza „DGP”, tu pojawia się zasadniczy problem, bo by ocenić, czy dany zabieg jest zwolniony z VAT, trzeba ustalić jego cel.
Gazeta pisze, że klinika medyczna ma prawo powołać się na tajemnicę lekarską, a wtedy skarbówka próbuje innych metod, jak np. pozyskiwanie danych z rachunków czy przepytywanie pacjentów.