Konfederacja się w tej chwili „troszkę zepsuła” – mówi w rozmowie z Tomaszem Sommerem Sebastian Pitoń, a redaktor naczelny „Najwyższego Czas-u!” wtóruje mu, oceniając, że Konfederacja „zaczęła działać jak partia leninowska”. Komentatorzy przedstawili propozycję na wybory prezydenckie dla ruchów związanych z prawicą wolnościową, narodową etc.
Pitoń ocenił, że „Konfederacja w tej chwili jako narzędzie wolnościowo jakieś tam patriotyczno-narodowe się troszkę zepsuła, to przez pana Wiplera i Mentzena (…) i jakąś tam próbę wrogiego przejęcia tej całej machinerii”. – I chodzi o to, wiesz, jak powinno się zareagować na tę sytuację, jak środowiska wolnościowe, narodowe, patriotyczne, mogą z tym walczyć – podkreślił.
Pitoń wskazał, że „jeśli Mentzen dostanie w tych wyborach słaby wynik, taki nie powyżej 10 proc., tylko między 5 a 10, jakieś 6 proc., no to wszyscy powiedzą: Sławek, kurde, cienki jesteś”. – A w momencie, kiedy wystartuje Grzegorz Braun i razem dostaną po 6 proc., to wtedy Sławek powie „o rozbijacz”, tak, bym miał 12, a tak o cienizna. Mimo, że elektoraty moim zdaniem Mentzena i Brauna to mają część wspólną bardzo małą – powiedział lider Góralskiego Veta.
– Jeśli Grzegorz Braun nie wystartuje w tych wyborach, to byłoby jednak dobrze stworzyć jakąś reprezentację, żeby poszła do tych mediów i zrobiła zamęt – powiedział Pitoń. Jak wyjawił, ma koncepcję, zgodnie z którą powstałby komitet, który wybrałby kilku kandydatów wolnościowych, narodowych etc., którzy następnie w mediach stworzyliby przeciwwagę do reprezentantów establishmentu.
– Wiesz co, ja to mam taką koncepcję, że ponieważ te wybory i tak, jeżeli nie będzie współpracy z PiS-em, a tej współpracy wygląda na to nie będzie, będą dla tej prawej części, delikatnie mówiąc, bardzo trudne, w pierwszej turze przynajmniej, to trzeba jednak wystawić, tak jak było poprzednio, jak najwięcej kandydatów – powiedział Sommer.
– Po to, żeby znowuż się po pierwsze policzyć, żeby zobaczyć, kto co sobą reprezentuje (…) i żeby zanikła taka zła praktyka, jaka w tej chwili funkcjonuje właśnie w Konfederacji, że ponieważ istnieje pewnego rodzaju konsensus w tej Konfederacji większościowy, to w tym momencie ta większość, która tam się wykreowała (…) już zaczęła działać jak partia leninowska i kto nie z nami, ten przeciwko nam – podkreślił redaktor.
– Te wybory nie są aż tak ważne, ponieważ moim zdaniem bez porozumienia się z PiS-em tutaj szans na zwycięstwo nie ma, więc trzeba je po prostu wykorzystać do policzenia się – dodał Sommer. Jak wskazał, jego zdaniem w wyborach prezydenckich powinien wystartować Braun.
Sommer dodał, że „Sławomir Mentzen najwyraźniej ma taką koncepcję, że on się gdzieś tam przesunie w miejsce Hołowni czy coś takiego (…) jeżeli on na przykład przesunie się rzeczywiście w miejsce Hołowni i zgarnie tam 10 proc. w tym miejscu i jeszcze weźmie 2 proc. stąd, to będzie miał 12 proc.”.
– Grzegorz Braun z kolei walczy o elektorat PiS-u plus resztkę tego, co jest w Konfederacji. Może mieć też 12 proc. (…) 12 plus 12 to już jest całkiem niezły wynik – powiedział.
– Ja uważam, że Sławomir Mentzen oczywiście robi duży błąd, że próbuje tworzyć partię leninowską, bo to w ruchu wolnościowym prędzej czy później się skończy katastrofą (…) ale jeżeli chce wejść z partią leninowską w okolice tam Hołowni, czy tam Kosiniaka-Kamysza (…) ale żeby to była taka partia leninowska, tylko troszeczkę mniej komunistyczna niż PSL, czy jakieś tam pozostałości tych innych formacji, no to niech próbuje – podsumował Sommer.