Prezydent Chorwacji Zoran Milanović powiedział w środę podczas dorocznej konferencji chorwackich dyplomatów, że nie widzi powodu, dla którego Zagrzeb nie miałby uznać niepodległości Palestyny – wynika z komunikatu kancelarii chorwackiej głowy państwa.
– Cała seria krajów uznała Palestynę, w tym niektóre kraje byłej Jugosławii. Dla mnie uznanie Palestyny jest kwestią moralną i nie ma absolutnie żadnego powodu ani uzasadnienia, aby nie uznać prawa narodu palestyńskiego do własnego państwa. Dlaczego Chorwacja wciąż w tej sprawie milczy? – oświadczył prezydent zgromadzonym w Zagrzebiu dyplomatom.
Pod koniec maja Hiszpania, Irlandia oraz Norwegia oficjalnie uznały państwowość Palestyny. Na podobny krok w czerwcu zdecydowały się Słowenia oraz Armenia. Ponad 140 ze 193 państw członkowskich Organizacji Narodów Zjednoczonych uznaje Palestynę za suwerenne państwo. – Kraje Europy Zachodniej i Stany Zjednoczone od dawna stanowią wyjątek – przypomniały chorwackie media.
Podczas uroczystości prezydent Milanović odniósł się także do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Chorwacki przywódca powiedział, że jego kraj „może zapewnić pomoc humanitarną i sprzęt, ale nie może być bezpośrednio zaangażowany w konflikt” – napisano na stronie kancelarii prezydenta.
– Zrobiłem wszystko i zrobię wszystko w przyszłości, aby uniemożliwić żołnierzom chorwackim udział w wojnie na Ukrainie, w tym udział w szkoleniach ukraińskich żołnierzy – stwierdził Milanović.
Od początku rosyjskiej agresji prezydent Milanović kilkakrotnie wypowiedział się przeciwko wsparciu udzielanemu przez Zagrzeb Kijowowi. Chorwacki prezydent sprzeciwił się m.in. wysyłaniu Ukrainie jakiejkolwiek broni, ponieważ – jego zdaniem – to jedynie przedłuża wojnę z Rosją.
– Od 2014 do 2022 roku obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, żeby doszło do wybuchu wojny. I wojna wybuchła – powiedział Milanović, komentując rozpoczęcie rosyjskiej inwazji. Jego zdaniem „NATO i USA prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą”, a szkolenie ukraińskich żołnierzy „oznacza udział w wojnie”