– Zwycięstwo byłoby wynikiem jakiegoś cudu – mówi o Jarosław Kaczyński o ewentualnym starcie Mateusza Morawieckiego w wyborach prezydenckich. Wszystko wskazuje na to, że PiS znów postawi na jakiegoś nieznanego kandydata.
Od dłuższego czasu trwają spekulacje dot. tego, kogo Prawo i Sprawiedliwość wystawi w wyborach prezydenckich. Na giełdzie nazwisk pojawiało się dotąd wiele osób, a jednym z najmocniejszych potencjalnych kandydatów miał być były premier Mateusz Morawiecki.
Wygląda jednak na to, że Jarosław Kaczyński jest przeciwny tej kandydaturze. Prezes PiS nie wierzy w zwycięstwo Morawieckiego.
– Morawiecki jest kandydatem, którego bardzo łatwo zaatakować – stwierdził. – Jest obciążony pełnieniem funkcji premiera i podejmowaniem trudnych decyzji. To powoduje, że ma pewne wejście do drugiej tury, ale zwycięstwo w niej byłoby wynikiem jakiegoś cudu – dodał.
Polityk stwierdził jednak, że gdyby PiS znów rządziło, to Mateusz Morawiecki powinien wrócić na stołek na premiera.
– Z drugiej strony, gdybyśmy z powodu jakiegoś innego cudu stanęli przed możliwością powołania premiera, to niewątpliwie zostałby nim Morawiecki. Dlatego oczekiwania, jakie często słyszę w partii, aby się go pozbyć, są nieracjonalne – powiedział.
Najwyraźniej Kaczyński zamierza powtórzyć zagranie z 2015 roku, kiedy PiS wystawił w wyborach prezydenckich nieznanego szerzej polityka – Andrzeja Dudę.