Mentzen to zdrajca i mięczak, a zdrajcę trzeba zniszczyć – stwierdził współzałożyciel Konfederacji i założyciel Najwyższego Czasu! – Janusz Korwin-Mikke w studiu portalu Goniec.pl.
Przepytywany przez Mikołaja Dowejkę, Korwin-Mikke zapowiedział, że nie ma zamiaru „dawać sobie spokoju” z polityką.
– Ależ skąd! Dopiero zaczynam prawdziwe życie polityczne. Do tej pory to było takie wstępne. Rozgrzewka – stwierdził polityk.
Prawicowiec powiedział też, że konflikt z Konfederacją nie jest tym, co motywuje go do działania, ale jednocześnie jest on zmuszony walczyć z prezesem Nowej Nadziei.
– Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu wielce czcigodny prezes Mentzen okazał się być mięczakiem i zdrajcą. W dyskusji z panem doktorem Petru skompromitował się kompletnie, ale skompromitował się, ponieważ wyparł się wszystkich swoich postulatów. Przede wszystkim postulatu likwidacji podatków dochodowych, który jest kamieniem węgielnym programu prawicy. Wyszedł na tym śmiesznie – powiedział Korwin-Mikke.
Polityk stwierdził, że „zdrajcę trzeba zniszczyć, bo jeżeli pan Mentzen mógłby mieć wpływ na politykę, to on oszuka znów kolejnych wyborców”.
– Zdradzi każdą sprawę za którą się weźmie. Trzeba zapobiec temu, żeby kolega Mentzen mógł mieć wpływ na politykę – dodał Korwin-Mikke.
Zapytany o to, czy żałuje tego, co się wydarzyło między nim a Konfederacją, Korwin-Mikke odpowiada:
– Niech Konfederacja żałuje. Ja jestem taką osobą i daję sobie świetnie radę w życiu. Nie muszę mieć żadnych pieniędzy od reżimu, nie muszę być posłem. Niech Konfederacja się teraz martwi, co z tym robić, a nie ja. Ja się nie martwię – powiedział polityk.