Rozmaite organizacje humanitarne twierdzą, że „tysiące ukraińskich uchodźców może znaleźć się bez opieki”. Chodzi o nowe rozporządzenie, które ogranicza wsparcie państwa dla uchodźców z Ukrainy tylko do tych osób, które pochodzą z regionów dotykanych wojną.
Na Węgrzech zamieszkało ponad 30 tysięcy ukraińskich uchodźców. Teraz na pomoc pańśtwa mogą liczyć tylko ci, którzy pochodzą z jednego z 13 regionów objętych operacjami wojennymi. Lista taka ma być aktualizowana co miesiąc przez węgierski rząd.
Wsparcie ze strony państwa na Węgrzech, podobnie jak w Polsce, dotyczy m.in. bezpłatnego zakwaterowania i comiesięcznych świadczeń finansowych. Zakres był podobny, jak w innych krajach.
Stosunek do Ukraińców zaczął się jednak powoli zmieniać, kiedy okazało się, że niektóre regiony nie są zagrożone, a często bardzo bogaci Ukraińcy traktują przyjazdy jako rodzaj „wakacji”. Decyzja rządu Węgier została już skrytykowana przez ONZ, która mówi o „tysiącach zagrożonych Ukraińców”.
Sporo stracą tu jednak przede wszystkim społeczności Romów, które wykorzystały sytuację i przeprowadziły się z Ukrainy na Węgry, gdzie często mieli już swoich ziomków. Większość osób z romskiej mniejszości etnicznej pochodzi z najbardziej wysuniętego na zachód Ukrainy regionu Zakarpacia, które dawniej zresztą należało do Węgier.
Agencja ONZ ds. uchodźców szacuje, że z powodu nowego węgierskiego prawa nawet trzy tysiące uchodźców „straci dostęp do subsydiowanego zakwaterowania”. Wielu z nich nie poradzi sobie bez pomocy państwa i może wylądować bez dachu nad głową.