Eksperci alarmują o narastającym problemie fikcyjnych zwolnień lekarskich w Polsce. Według Cezarego Bachańskiego z Warsaw Enterprise Institute, od 30 do 50 procent Polaków korzystało z takich zwolnień lub zna kogoś, kto to robił. Problem ten staje się coraz bardziej widoczny, szczególnie w kontekście planowanych przez rząd zmian dotyczących płatnych zwolnień lekarskich.
Zjawisko to jest szczególnie widoczne w dużych firmach, gdzie pracownicy traktują zwolnienia lekarskie jako dodatkowy urlop. Bachański ostrzega, że zwiększenie świadczenia do 100 proc. (obecnie wypłacane jest 80 proc. pensji podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim) może jeszcze bardziej nasilić ten trend.
Niepokojącym aspektem jest również wzrost liczby zwolnień z powodu zaburzeń psychicznych. W ubiegłym roku wydano aż 1,4 miliona takich zwolnień. Choć depresja jest poważną chorobą, eksperci zwracają uwagę na możliwość nadużyć w tym obszarze.
Mikołaj Zając, prezes firmy Conperio, potwierdza skalę problemu. Według przeprowadzanych przez jego firmę kontroli, nieprawidłowości w wykorzystaniu zwolnień chorobowych sięgają od 33 do blisko 40 procent przypadków.
– Dużo większym problemem jest to, że panuje powszechna zgoda na absencję chorobową. Zauważmy, że przeprowadzone są jakieś strajki, protesty, akcje odwetowe i można wykorzystać do tego zwolnienia. Jeśli tak można zrobić, to znaczy, że takie zwolnienia wystawiają. Dużo zmieniły teleporady – nawet nie trzeba kaszleć, można porozmawiać na chacie z botem – dodał ekspert rynku pracy.
Zmiany w kodeksie pracy. Kierunek wolnościowy. Niestety, nie w Polsce