Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jest jedną z najlepszych kandydatek w nadchodzących wyborach prezydenckich – wskazali posłowie Lewicy w rozmowie z PAP. Szefowa klubu Anna Maria Żukowska dodała, że Lewica nie planuje prawyborów.
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski pytany w poniedziałek przez „Super Express”, czy Lewica popiera propozycję wystawienia wspólnego kandydata koalicji rządzącej w nadchodzących wyborach prezydenckich, powiedział, że nie wyklucza takiej opcji.
– Żaden scenariusz dzisiaj nie jest wykluczony. Lewica rozważa więc kilka wariantów – podkreślił. Dodał, że ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną najpewniej na przełomie 2024/2025 roku.
W skład klubu Lewicy wchodzą przedstawiciele Nowej Lewicy, PPS, Razem oraz Unii Pracy.
Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska stwierdziła, że Lewica powinna wystawić swoją kandydatkę. Najlepszym wyborem – jej zdaniem – byłaby minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica).
– To najpopularniejsza ministra Lewicy, dotychczas zrealizowała najwięcej projektów. Pokazuje tym swoją sprawczość i sprawność polityczną – oceniła Żukowska we wtorek w rozmowie z PAP.
Jak dodała, Lewica nie rozważa organizacji prawyborów w celu wyłonienia kandydata na prezydenta.
Wiceprzewodnicząca klubu Anita Kucharska-Dziedzic przyznała, że choć prawybory byłyby „ciekawe medialnie”, to „z drugiej strony mogłyby powodować konflikty w ramach samego ugrupowania”.
O komentarz w tej sprawie PAP zwróciła się również do Macieja Koniecznego, który w klubie Lewicy reprezentuje partię Razem. Poseł ocenił, że Lewica powinna wystawić własną kandydatkę w wyborach prezydenckich, a minister Dziemianowicz-Bąk „jest jedną z tych osób, które należy poważnie rozważać”.
Dopytywany o propozycję Razem wyjaśnił, że partia jeszcze nie podjęła decyzji, choć „oczywistym wyborem jest wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat” (Razem). – Obie wydają się na ten moment potencjalnie najmocniejszymi kandydatkami – podkreślił.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty już w kwietniu br. wskazał, że Biejat może być jedną z kandydatek Lewicy w wyborach prezydenckich, „jeżeli będzie wyrażała zainteresowanie tą funkcją”. Wicemarszałkini Senatu zdobyła 12,86 proc. głosów w tegorocznych wyborach samorządowych, w których kandydowała na urząd prezydenta Warszawy. – Dla nas jest to bardzo duże zwycięstwo, dawno nie było takiego wyniku – powiedział wówczas Czarzasty.
Wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej, że przewodniczący Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia jest „przygotowany do startu” z ramienia koalicji Polski 2050 i PSL, czyli Trzeciej Drogi. Ocenił, że Hołownia byłby też dobrym kandydatem całej koalicji rządzącej, co „na pewno zwiększałoby ogromnie szanse na możliwość powodzenia tej misji”.
W poniedziałek Hołownia pytany o start w wyborach prezydenckich, mówił, że nie podjął jeszcze decyzji. W sprawie wystawienia w wyborach przez koalicję wspólnego kandydata powiedział, że rozmawiał na ten temat z premierem Donaldem Tuskiem, ustalając termin przedstawienia kandydata lub kandydatów na późny grudzień. Ocenił, że rozmowy z Tuskiem są „bardzo dobre” i że obaj czują się odpowiedzialni za koalicję.
Premier zapowiedział w piątek, że nie zamierza kandydować w wyborach prezydenckich. Poinformował, że wspólna kandydatura KO lub całej koalicji 15 października powinna zostać ogłoszona przed Bożym Narodzeniem. Za najbardziej prawdopodobnego kandydata uznał prezydenta Warszawy, wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego.
Wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę, Andrzej Duda kończy urzędowanie w sierpniu 2025 r.