99-letnia Irmgard Furchner została skazana na dwa lata więzienia. Furchner to była pracownica niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sztutowie (KL Stutthof).
W czasie wojny Furchner pracowała w KL Stutthof jako sekretarka. Po raz pierwszy Niemka została skazana w 2022 roku, ale wyrok pozostawał w zawieszeniu, a obrona domagała się uniewinnienia.
Teraz sąd podtrzymał wyrok i 99-latka trafi na 2 lata do więzienia.
Kobieta mając 18 lat została zatrudniona w bozie koncentracyjnym w Sztutowie (KL Stutthof). Kobieta została skazana za pomocnictwo w morderstwie w 10 505 przypadkach i pomocnictwo w usiłowaniu zabójstwa w pięciu przypadkach.
Obrona twierdziła, że Furchner, pracując w obozie, nie wiedziała o tym, co się dzieje i nie miała pojęcia o masowych mordach.
„Wniosek ten został odrzucony przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości. Sędzia Gabriele Cirener oświadczyła, że chociaż Irmgard Furchner nie była głównym sprawcą, była jednak winna. Kobieta bowiem dobrowolnie pracowała jako sekretarka komendanta obozu koncentracyjnego. Pisała na maszynie liczne wewnętrzne listy obozowe oraz instrukcje od komendanta” – pisze portal dw.com.pl.
Obóz w Sztutowie działał od 2 września 1939 do 9 maja 1945 i był najdłużej działającym obozem koncentracyjnym na terenie obecnej Polski. W pierwszym okresie wojny trafiali tam Kaszubi m.in. za to, że nie podpisali volkslisty, co na terenie Rzeszy często było przymusowe, a odmowa kończyła się obozem lub śmiercią.
Gdy Heinrich Himmler nakazał ewakuację zagrożonych wyzwoleniem więźniów obozu, rozpoczął się tzw. Marsz Śmierci. Około 11 tys. więźniów miało maszerować przez 7 dni. Trasa ewakuacji miała prowadzić przez Mikoszewo, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański, Straszyn, Łapino, Kolbudy, Niestępowo, Żukowo, Przodkowo, Pomieczyno, Luzino, Godętowo do Lęborka.
Śmierć poniosła ponad połowa maszerujących. Bilans byłby jeszcze tragiczniejszy, gdyby nie bohaterstwo Kaszubów, którzy podstępem pomagali maszerującym lub nawet wyprowadzali więźniów z maszerujących kolumn i ukrywali.