Strona głównaWiadomościPolskaWarszawa. Obcokrajowiec przeczołgał kobietę po jezdni. Szokujący brak reakcji i zastanawiająca postawa...

Warszawa. Obcokrajowiec przeczołgał kobietę po jezdni. Szokujący brak reakcji i zastanawiająca postawa policji [VIDEO]

-

- Reklama -

Kolejne alarmujące zdarzenie w Warszawie. Młoda kobieta padła ofiarą ataku ze strony półnagiego mężczyzny. Brak reakcji przechodniów oraz policji wywołało falę oburzenia.

Zdarzenie miało miejsce około godziny 5 rano na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Dalekiej na warszawskiej Ochocie. Pokrzywdzona relacjonuje, że obcokrajowiec bez koszulki zaczął ją zaczepiać i namawiać na wspólne wyjście „do monopolowego”. Kobieta, przeczuwając zagrożenie, próbowała ignorować zaczepki i oddalić się, jednocześnie nagrywając całe zajście telefonem komórkowym.

- Reklama -

Sytuacja szybko eskalowała. Mężczyzna, prawdopodobnie będący pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających, stał się agresywny. Mimo głośnych protestów kobiety, napastnik podniósł ją na przejściu dla pieszych, a następnie przewrócił i zaczął ciągnąć po jezdni. Krzyki ofiary zaalarmowały ochroniarzy z pobliskiego budynku, którzy ruszyli jej na pomoc, co spłoszyło agresora.

Co szokujące, mimo że zdarzenie miało miejsce w ruchliwym punkcie miasta, żaden z przejeżdżających kierowców nie zareagował na wołanie o pomoc. Także reakcja funkcjonariuszy pozostawiła wiele do życzenia. Kobieta twierdzi, że policjanci, którzy przybyli na miejsce, nie byli zainteresowani obejrzeniem nagrania z incydentu. Zamiast tego, poradzili jej, aby udała się na komisariat w swojej dzielnicy, jeśli chce złożyć formalne zawiadomienie.

CZYTAJ TAKŻE: Obcokrajowcy mieli zaatakować nożem nad jeziorem w Poznaniu. Policja czeka [VIDEO]

Próba złożenia zawiadomienia napotkała kolejne przeszkody. Na komisariacie kobieta usłyszała, że ponieważ nie doszło do gwałtu, pobicia czy porwania, nie może liczyć na pomoc prawną. Ta informacja wywołała falę krytyki wobec systemu, który zdaje się bagatelizować poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli.

Policja, w odpowiedzi na narastającą krytykę, wydała oświadczenie. Według komunikatu, napastnik został zatrzymany już po półtorej godziny od zgłoszenia. Okazało się, że jest to 25-letni obywatel Łotwy, który w momencie zatrzymania był nietrzeźwy i zachowywał się agresywnie. Ze względu na jego stan, mężczyzna został przewieziony do szpitala psychiatrycznego.

Prokuratura Rejonowa Warszawa Ochota nadzoruje postępowanie, które ma być prowadzone w kierunku artykułu 191 Kodeksu Karnego, dotyczącego zmuszania do określonego zachowania. Pokrzywdzona ostatecznie złożyła oficjalne zawiadomienie o przestępstwie.

@nina_celinskaWyszłam z pracy o godzinie 5 w centrum Warszawy, zamówiłam ubera aby wrócić do domu. W oczekiwaniu na taksówkę podszedł do mnie pewien mężczyzna pod wpływem środków odurzających, bez koszulki. Odrazu wyczułam niebezpieczeństwo, ponieważ facet był bardzo nachalny, ciągle próbował zwrócić moją uwagę różnorakimi tekstami. Nie reagowałam na jego podteksty czy zaczepki, ciągle odchodząc w przeciwnym kierunku, ponieważ nie chciałam dać żadnych sygnałów zainteresowania. Sytuacja zaczęła się pogarszać, gdyż zaczął się bardzo przybliżać, ciągle prosząc mnie abym z nim poszła. Więc wyciągnęłam telefon aby to udokumentować, ponieważ czułam, że może wydarzyć się coś bardzo niebezpiecznego. Na nagraniu już nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć aby ode mnie odszedł, przy czym on ciągle nie odpuszczał, aż w końcu podniósł mnie do góry na pasach dla pieszych. Po czym opuścił mnie i ciągnął za nogi. Przypominam, że było to centrum Warszawy, nikt z osób przyjeżdżających samochodem nie postanowił mi pomóc. Po moich krzykach o pomoc wybiegli ochroniarze z budynku naprzeciwko krzycząc do niego aby mnie puścił, więc mężczyzna odpuścił i uciekł. Po całym zdarzeniu odrazu zadzwoniłam na 112. Policja przyjechała po jakimś czasie, spisała mnie i wysłuchała. Niestety nie byli zainteresowani obejrzeniem nagrania zaistniałej sytuacji. Policjanci zostawili mnie roztrzęsioną w miejscu zdarzenia informując mnie, iż gdybym była chętna złożyć zawiadomienie powinnam udać się na policję w mojej dzielnicy. Gdy próbowałam złożyć zawiadomienie niestety dowiedziałam się, że według prawa polskiego nie uzyskam żadnej pomocy. Ponieważ nie doszło do gwałtu, pobicia czy porwania. To pokazuje jak w naszym kraju, dopóki nie rozleje się krew wszystko jest okej. Tym postem chciałbym przestrzec wszystkich, że takie sytuacje dzieją się teraz w Polsce na porządku dziennym. Na szczęście nie skończyło się tragicznie tak jak mogło. Mam nadzieję, że doczekam się momentu w którym takie osoby zostaną ukarane i każda z nas będzie mogła bezpiecznie wrócić z pracy do domu. Uważajcie na siebie ! Przepraszam za wulgaryzmy na filmiku ale była to dla mnie sytuacja bardzo stresująca w której znalazłam się pierwszy raz w życiu.♬ dźwięk oryginalny – IG:nina_celinska

Najnowsze