Strona głównaWiadomościPolska"Spłynęło, jak po kaczce. To są zawodowi kłamcy". Brutalna diagnoza po kompromitacji...

„Spłynęło, jak po kaczce. To są zawodowi kłamcy”. Brutalna diagnoza po kompromitacji wicemarszałka [VIDEO]

-

- Reklama -

Gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a dochodziło do masowego śnięcia ryb, według ówczesnej totalnej opozycji mieliśmy do czynienia „z całkowitym rozkładem naszego państwa w segmencie rządowym”. Gdy ci sami ludzie doszli do władzy, a problem się powtarza, o „całkowitym rozkładzie naszego państwa w segmencie rządowym” nie ma mowy. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski o własnych słowach sprzed dwóch lat powiedział, że to „PiS-owska narracja”.

Polska znów zmaga się z wysokim stężeniem złotej algi oraz masowym śnięciem ryb. Temat ten był poruszany w programie „Graffiti” w Polsat News.

- Reklama -

Redaktor Marcin Fijołek zapytał wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, czy zgodzi się z tezą, że „wraz ze śniętymi rybami w Odrze na wierzch wypłynął całkowity rozkład naszego państwa w segmencie rządowym”.

Zgorzelski odparł, że to „jakaś PiS-owska narracja zwiastująca koniec świata”. Wtedy jeszcze nie wiedział, że redaktor zarzucił wędkę, cytując samego Zgorzelskiego sprzed dwóch lat.

Trzeba powiedzieć jedno, panie redaktorze. Dlaczego te złote algi pojawiają się w rzekach, skoro rzeki są słodkowodne, a one powinny się pojawiać, jeżeli już, to w rzekach słonowodnych? No z prostego powodu. Te rzeki zostały zasolone przez duże zakłady przemysłowe. Nie zrobiono nic w tej kwestii za PiS-u i nie za wiele do tej pory zrobiono – mówił Zgorzelski.

Wówczas dziennikarz raz jeszcze dopytał, czy wicemarszałek zgadza się z tezą, że „to jest rozkład państwa w segmencie rządowym”. Zgorzelski absolutnie zaprzeczył. Red. Fijołek przypomniał wtedy, że cytuje samego Zgorzelskiego sprzed dwóch lat. – No i co? PiS-owska narracja? Nie ma takiej narracji – stwierdził prowadzący.

Ośmieszony polityk ani myślał uderzać się w pierś. – To jest narracja, panie redaktorze, polityczna, która dzisiaj moim zdaniem ma zupełnie inny charakter, ponieważ widzę, że kierownictwo resortu w tej kwestii coś robi – mówił Zgorzelski.

Przypomniał, że dwa lata temu wiceminister był gotów nawet publicznie wykąpać się w rzece „dla ratowania sytuacji”. Redaktor Fijołek odparł, że pamięta „te absurdalne historie”. – Pamiętam też, że łatwo było wam grillować ówcześnie rządzących za tę sprawę. Dzisiaj rządzicie już od dziewięciu miesięcy i problem jest – docisnął polityka.

I Prawo i Sprawiedliwość prawem opozycji robi to samo wobec nas – odparł Zgorzelski. – A może byśmy wyszli z tego przerzucania się odpowiedzialnością, odbijania piłeczek, tylko rozwiązali ten problem? – zapytał retorycznie red. Fijołek. Wiadomo jednak, że żadnej ze stron na takim rozwiązaniu, czyli zaprzestaniu przerzucaniem się odpowiedzialnością, nie zależy.

Sytuację skomentował redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer. „Spłynęło po Zgorzelskim, jak po psie. To są zawodowi kłamcy” – napisał na X.

Najnowsze