Srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich Julia Szeremeta oraz jej trener Tomasz Dylak byli gośćmi Kanału Sportowego. Podczas programu poruszono między innymi temat startu pięściarki z list Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców podczas wyborów samorządowych.
Przypomnijmy, iż Szeremeta w wyborach samorządowych kandydowała z list Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców do Sejmiku Województwa Lubelskiego. Otrzymała 1409 głosów, co było czwartym najlepszym wynikiem na liście w tym okręgu.
Szermeta odżegnuje się od Konfederacji
Podczas programu w Kanale Sportowym trener Dylak podkreślił, że „był bardzo zdenerwowany, bo trochę został wykorzystany jej wizerunek”. – Nie ukrywam, że się trochę pokłóciliśmy przez to – powiedział.
– Też muszę obronić, że była to jednak bezpartyjna (kandydatka – przyp. red.). Startowała jako bezpartyjna – dodał.
Sama Szeremeta szybko zaczęła odżegnywać się od Konfederacji, tłumacząc iż „została w to lekko wplątana, może nieświadomie i tak w sumie to wyszło”.
Prowadzący program Mateusz Borek zapytał pięściarkę, jak do tego doszło. – Tak naprawdę miałem jedną propozycję, drugą, jedna osoba mi o tym mówiła, druga, ja tak naprawdę, żeby mi dali spokój powiedziałam, że dobra – stwierdziła Szeremeta.
– Ja za bardzo nie uczestniczyłam w tym, bo ani za bardzo nie wstawiałam tego w media, nie angażowałam się, bo tak naprawdę polityka mnie nie interesowała i nie interesuje dalej – podkreśliła.
Dylak stwierdził, że „on się dowiedział o tym za późno”. – Pokłóciliśmy się o to. Wiedziałem, że Julia prędzej czy później będzie gwiazdą i to będzie tylko przeszkadzać jej. Sportowiec powinien być apolityczny przynajmniej w momencie, gdy jest jeszcze sportowcem – ocenił.
Szeremeta ujawniła, że w związku ze startem w wyborach samorządowych pokłóciła się również ze swoimi rodzicami. – Ja nie chciałam bardziej, ktoś tam mówił, żebym wystartowała i to były takie przepychanki. Mnie polityka nie interesowała i nie interesuje dalej – powtórzyła.
Julia Szeremeta o udziale w wyborach z list Konfederacji 🗣️
„Zostałam w to lekko wplątana. Może nieświadomie”. pic.twitter.com/fOlEafwCl5
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) August 17, 2024
Występ pięściarki spotkał się z licznymi komentarzami. Niektórzy zwracali uwagę na to, że mimo zapowiedzi zmian, dobieranie osób na listy Konfederacji wciąż szwankuje.
Przypomnijmy, że plakat Szeremety zawierał oznaczenie #PejoTeam, a więc pięściarka startowała z drużyny posła Nowej Nadziei, Bartłomieja Pejo. Jeszcze kilka dni temu Pejo pisał na X tak:
„Będę zachęcał Julię, aby kontynuowała karierę sportową, ale też uczestniczyła w życiu politycznym. Polityka nas otacza. Patriotyzm, uszanowanie Ojczyzny, wolność. To coś, czego potrzebujemy. Dlatego byłoby bardzo dobrze, gdyby reprezentowała Konfederację w kolejnych wyborach. Jeśli nie zechce, będzie mogła działać też wewnątrz naszej organizacji, motywując innych w strukturach”.
Dziś w kontekście słów Szeremety brzmi to zabawnie i żenująco.
„Nie ma za dużo oleju w głowie”
„O rany, dobrze, że nie dostała zbyt wielu głosów, bo głupszej odpowiedzi na tego rodzaju pytanie nie słyszałem” – napisał dziennikarz Kanału Zero Krzysztof Stanowski.
„To tłumaczenie świadczy, że nie ma za dużo oleju w głowie, bo albo jest tak jak mówi i nieświadomie wyraziła zgodę, co jest niepoważne, albo wiedziała w co wchodzi a teraz wyrzeka się swoich poglądów i przekonań, co też jest mega słabe. Widać, że to jeszcze dziecko” – napisał użytkownik „Doman”.
„Całkiem zabawna ta grupa rekonstrukcyjna PRLu – tam trzeba było składać samokrytykę za myślenie nie po linii Partii, a najlepiej napisać miły wierszyk o Stalinie, dziś trzeba składać samokrytykę, bo startowało się z listy Konfy albo wystąpiło na evencie u Mentzena, jak Marciniak” – to z kolei opinia użytkownika „Magellan_Reborn”.