Nie ustaje internetowa dyskusja wokół Red Pill-u. Głos w sprawie – zdaniem niektórych prakseologii, a według innych ideologii lub światopoglądu, zabrali m.in. Roman Warszawski, Tomasz Sommer, Adam Wielomski, Radosław Piwowarczyk oraz Mikołaj Pisarski.
Kilka tygodni temu w Bibliotece Wolności ukazała się książka Jakuba Zgierskiego oraz Romana Warszawskiego „Red Pill. Samiec Alfa musi wrócić”. Gorąca dyskusja dotyczy jednak nie tyle książki, co samego Red Pill-u. W sprawie pojawiają się odmienne opinie.
Red Pill przez jednych uważany jest za nowy nurt na prawicy, a przez innych za kolejny lewicowy wynalazek. „»Światowy kolektyw mężczyzn«, jak określono red pill na jednym z poświęconych mu forów, jest światopoglądem stricte lewicowym” – uważają Marta i Radosław Piwowarczykowie.
Czytaj więcej: Samiec Alfa jest nagi. O co chodzi z tym red pillem?
Z definicji redpill to odpowiedź na rewolucję seksualną w krajach Zachodu, która trwa od połowy XX wieku i próba powrotu do naturalnych relacji między kobietami i mężczyznami. Tak przynajmniej widzą to osoby, które promują nową ideologię.
Wiele osób uważa bowiem, że cała ideologia redpillu jest jedynie odbiciem lustrzanym tego, co robią nowoczesne ruchy feministyczne, tylko tym razem to mężczyźni uważają się za pokrzywdzonych.
Incydent na pikniku
Przypomnijmy, że podczas pikniku patriotycznego zorganizowanego przez telewizję wRealu24 doszło do pewnego incydentu. W jednym z paneli dyskusyjnych udział brał prof. Adam Wielomski. Zdjęcie z tego punktu programu opublikował w swoich mediach społecznościowych Roman Warszawski, który także pojawił się na pikniku – w związku z targami książki.
„To zabawne jak ktoś ciągle obrabia Ci tyły za plecami a jak Cię zobaczy wyciąga rękę, jak gdyby nigdy nic…” – grzmiał, nie oznaczając jednak prof. Wielomskiego. Ten mimo wszystko odniósł się do wpisu oponenta. „Zrobiłem tak jak mnie uczono w domu: nawet jeśli jestem z kimś w sporze, to gdy go spotykam to wyciągam rękę na powitanie, bo tego wymaga grzeczność” – wskazał.
Czytaj więcej: Incydent na pikniku patriotycznym. Warszawski nie podał ręki prof. Wielomskiemu. „Różnica cywilizacyjna”
Dyskusja o Red Pillu
To sprawiło, że w sieci znów rozgorzała dyskusja na temat Red Pillu. W odpowiedzi na wpis prof. Wielomskiego, redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer odpisał, że „Red Pill to odtrutka na powszechny w Polsce kult babola”.
„Kult ten miał może jakiś sens kiedyś, natomiast w zderzeniu ze współczesnością jest szczególnie szkodliwy. Widzę tendencję to dyskusji o tej odtrutce poprzez różne insynuacje ad personam w stylu: »ten tak mówi, bo mu baby pokazały«, albo »ten tak mówi bo ma kapeć na głowie«. Takie argumenty dyskusji do przodu nie ruszą. O Red Pillu trzeba dyskutować abstrahując od swojej historii matrymonialnej” – podkreślił.
Z tym nie zgodzili się jednak ani Wielomski, ani Piwowarczyk. „Przeciwnie. Redpill wyraża kondycję psychiczną mężczyzny, który ma problemy z kobietami i sobie racjonalizuje własny problem. To wizja świata dla tzw. beciaków” – napisał Wielomski.
Przeciwnie. #Redpill wyraża kondycję psychiczną mężczyzny, który ma problemy z kobietami i sobie racjonalizuje własny problem. To wizja świata dla tzw. beciaków. https://t.co/m9LfGnfokv
— Adam Wielomski – polityczny sceptyk (@PPolityce) August 16, 2024
„Jest dokładnie odwrotnie. Na merytoryczną krytykę Red Pilla dostaję obrażanie na wizji przez Warszawskiego, a w sieci komentarze od anonów, że żona mi to dyktuje, a poza tym mam spermiarskie okulary i białą zbroję. Red Pill to nie odtrutka, tylko inny rodzaj trucizny” – ocenił natomiast Piwowarczyk.
Jest dokładnie odwrotnie. Na merytoryczną krytykę Red Pilla dostaję obrażanie na wizji przez Warszawskiego, a w sieci komentarze od anonów, że żona mi to dyktuje, a poza tym mam spermiarskie okulary i białą zbroję. Red Pill to nie odtrutka, tylko inny rodzaj trucizny. https://t.co/TjYP1z0XW9
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) August 16, 2024
Zaskakującego stronnika w walce z Red Pill-em zyskał prof. Wielomski. Mikołaj Pisarski z Rady Nadzorczej Instytutu Misesa zamieścił wpis pokazujący, że zwolennicy szkoły austriackiej w ekonomii oraz liberałowie podają sobie rękę w walce z Red Pillem. „Moja żona, psycholog, już od nastolatków wysłuchuje tego szkodliwego pier******a…” – napisał Pisarski.
Do tego odniósł się z kolei Sommer. „Adam ma nowego stronnika w walce z Red Pillem, który, stosując język ad personam, jest klasycznym pedolibkiem i ma żonę – psychologa. Mikołaju, ale Adam, jako etatysta, przecież libertarianizmu też nie lubi. Czyżbyśmy byli świadkami porozumienia ponad podziałami tajnych agentów Kultu Babola?” – zapytał redaktor naczelny nczas.info.
„I jak to jest, że prof. Wielomski moich poglądów nie lubi, ja nie lubię jego, a jednak potrafimy rozmawiać jak cywilizowani ludzie. Za to kiedy dyskutuje »pigularz« to od razu musi albo kogoś obrazić albo się poużalać nad sobą albo opowiadać bzdury będące obelgą dla rozumu?” – odparł Pisarski.
I jak to jest, że Profesor @PPolityce moich poglądów nie lubi, ja nie lubię jego, a jednak potrafimy rozmawiać jak cywilizowani ludzie. Za to kiedy dyskutuje „pigularz” to od razu musi albo kogoś obrazić albo się poużalać nad sobą albo opowiadać bzdury będące obelgą dla rozumu?
— Mikołaj Pisarski (@MikolajPisarski) August 16, 2024
Bierny w sprawie nie pozostał także Warszawski. „Ja zwykłym chamem z pochodzenia jestem. U nas w domu takim ludziom ręki się nie podaje. Takich ludzi się wyjaśnia. Ale takim ludziom też czegoś brakuje, aby stanąć do debaty” – napisał w mediach społecznościowych. Następnie, załączając skrin poprzednich twitterowych wpisów, ponownie zaprosił prof. Wielomskiego do debaty.
Jeszcze raz zapraszam do debaty. Czy dalej bawi się Pan w gierki? https://t.co/B17zVjcwdn pic.twitter.com/glzC8IPdA2
— Roman Warszawski (@Warszawski_R) August 16, 2024
Gubalska kontra Cwikła o Red Pillu. Julia nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. „Raczysko” [VIDEO]