Przemoc seksualna wobec kobiet jest dość powszechna w Indiach. W 2022 r. w tym kraju liczącym 1,4 miliarda mieszkańców, odnotowuje się średnio prawie 90 gwałtów dziennie. Czasami takie przypadki wywołują jednak daleko idące konsekwencje.
Lekarze pracujący w szpitalach publicznych w Indiach zawiesili w poniedziałek 12 sierpnia opiekę nad chorymi „na czas nieokreślony”. Nie dotyczy to tylko pilnych przypadków. Ma to być protest przeciwko zgwałceniu i zamordowaniu jednej z ich koleżanek.
Ciało 31-letniej kobiety z licznymi obrażeniami znaleziono w piątek w szpitalu publicznym, w którym pracowała. Brutalny mord miał miejsce w Kalkucie w stanie Bengal Zachodni. Sekcja zwłok lekarki potwierdziła, że doszło wcześniej do gwałtu.
Według lokalnych mediów policja aresztowała mężczyznę, który pracował w tym samym szpitalu co ofiara i zajmował się… ustawianiem kolejek do rejestracji. Mord wywołał jednak poruszenie w środowisku lekarskim, zwłaszcza, że ich pracownicy nie mogą się czuć bezpieczni nawet w swoich miejscach pracy.
Strajk rozpoczął się w Kalkucie, ale rozprzestrzenił się na cały kraj. Problem ten dotyczy bowiem niemal całych Indii. Ankieta przeprowadzona przez Indyjskie Stowarzyszenie Medyczne wykazała, że 75% lekarzy w Indiach spotykało się w swojej pracy z przemocą.
Źródło: Le Figaro