Strona głównaWiadomościPolitykaBosak zwraca się do CBA: "Wszystko to wygląda dosyć dziwnie"

Bosak zwraca się do CBA: „Wszystko to wygląda dosyć dziwnie” [VIDEO]

-

- Reklama -

„Wszystko to wygląda dosyć dziwnie” – stwierdził Krzysztof Bosak mówiąc o Kredycie na Start i jego warunkach. Zapowiedział, że zgłosi sprawę do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

W najnowszej konferencji prasowej Konfederacji Krzysztof Bosak odniósł się do obiecanego przez rząd Tuska kredytu 0% (Kredytu na Start). „To jest projekt, który budzi powszechne i bardzo uzasadnione obawy, że doprowadzi on do wzrostu cen mieszkań” – ostrzegł wicemarszałek.

- Reklama -

Bosak krytykuje

Jak podkreślił Krzysztof Bosak, zarówno obserwatorzy runku nieruchomości, jak i analitycy oraz inwestorzy, artykułują obawy na jego temat. Zgodnie z jego słowami nawet sami deweloperzy przyznają, że projekt okaże się dla nich bardzo korzystny. Innymi podmiotami, które wyrażają wątpliwości, jest Bank Polski, a nawet ministerstwo finansów. „Mamy do czynienia – można powiedzieć – z powszechną krytyką [pomysłu]” – stwierdził.

Bosak wyraził również dezaprobatę wobec faktu, że nie wiemy dokładnie, jak będzie dokładnie działał program. Jego zasady wciąż są niejasne. Wiemy natomiast, że poprzednie pomysły (podobne do Kredytu na Start) kończyły się fiaskiem. Przykładem jest wprowadzony niegdyś bezpieczny kredyt 2%, który doprowadził do dramatycznego wzrostu cen mieszkań w wielu miastach.

„Liczba zawieranych umów kredytowych rośnie. My nie mamy w tej chwili kryzysu na rynku nieruchomości polegającego na tym, że nikt nie bierze kredytów. (…) Problem mamy z niedostateczną podażą mieszkań tam, gdzie ludzie chcą  mieszkać. I my w swoim programie – Konfederacja – odpowiedzieliśmy na ten problem podażowy” – podkreślił Bosak.

Do kogo tak naprawdę skierowany jest kredyt?

Polityk wyraził również swoje obawy względem faktu, że kredyt jest skierowany także do obcokrajowców. „Jaki mamy interes w tym, żeby dopłacać miliardy tysiącom ludzi z zagranicy do tego, żeby nabywali w Polsce nieruchomości?” – zapytał.

„To jest system dotowania, nabywania nieruchomości przez pewną grupę, i to wcale nie najbiedniejszą, bo progi dochodowe ustanowione w tym kredycie – o którym w tej chwili słyszymy – są zawieszone dosyć wysoko. (…). Wszystko to wygląda dosyć dziwnie, dlatego zwrócimy się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o zbadanie tej sprawy, żeby przyjrzeć się, czy przypadkiem branża deweloperska (…) nie miała jakiś nieautoryzowanych kontaktów z rządem, które powodują tego typu brnięcie w tę operację mimo powszechnej krytyki od administracji, przez analityków rynku, po dziennikarzy i po prostu dużą część wyborców. Duża część wyborców boi się tego kredytu, bo sama się na ten kredyt prawdopodobnie nie załapie, a z drugiej strony wszyscy zostaniemy ze zrewidowanymi cenami nieruchomości” – stwierdził.

Łazarski komentuje

Krzysztofa Bosaka wsparł Roman Łazarski, który zaczął swoją przemowę od podkreślenia, że Polacy nawet w prasie wyrażają nadzieję, że prędzej czy później rynek sam się wyreguluje i ceny mieszkań spadną.

„W ten sielski obrazek wjeżdża rząd Donalda Tuska z propozycja dopłat do kredytów, czyli bezpośrednią interwencją w popyt (…). W związku z tym ta równowaga, która miała zacząć pracować na naszą korzyść, została zburzona i wyniku kolejnej interwencji rządowej podsycony zostaje popyt, w związku z czym nastąpi nieunikniony wzrost cen” – wieszczył.

Skrytykował również nieodpowiednie działania rządów podejmowane w kwestii mieszkań. „Każdy dotychczasowy rząd jakoś unikał skutecznych, trwałych sposobów na obniżenie cen na rynku nieruchomości. Zawsze jakimś cudem odwoływał się do sposobów łatwych, takich, które polegają na wyłożeniu cudzych pieniędzy na stół na dopłaty, unikając tych rozwiązań, które są troszeczkę bardziej wymagające, ale na trwałe powodują obniżenie ceny”.

Zgodnie ze słowami Łazarskiego, to Konfederacja zaproponowała takie rozwiązania. „Ale to my, proszę państwa, jesteśmy nazywani populistami” – komentuje cierpko.

 

 

Najnowsze