Według agencji Reuters, niemiecki budżet na 2025 rok przeznaczy na wsparcie wojskowe Ukrainy o połowę mniej niż w 2024 roku. Agencja twierdzi, że plan budżetu przewiduje, że w 2025 roku, niemieckie władze przeznaczą na wsparcie wojskowe Ukrainy do czterech miliardów euro (w 2024 przewidziano wsparcie w wysokości do około ośmiu miliardów).
Partie rządzącej koalicji, czyli SPD kanclerza Olafa Scholza, Zieloni i Wolni Liberałowie ministra finansów Christiana Lindnera uzgadniały projekt budżetu na przyszły rok. Kluczową kwestią było zwiększanie wydatków i Kijów może czuć się tu być poszkodowany. Zwłaszcza minister Lindner sprzeciwiał się wzrostowi zadłużenia i opowiadał się za oszczędnościami budżetowymi.
„Sueddeutsche” krytykowało planowanie wojskowe, stwierdzając nawet, że „polityka wojskowa Niemiec to dzieło księgowych, a nie geostrategów i w ten sposób trudno będzie odstraszyć Rosję”. Poziom niemieckich wydatków na obronność osiągnął po raz pierwszy od lat minimalny cel w wysokości 2 proc. PKB.
Minister obrony Boris Pistorius ma być jednak zirytowany, ponieważ brakuje środków na przyspieszenie reorganizacji wojsk. Zarzuca Lindnerowi, że z hamulca zadłużenia „uczynił sedno prawdy absolutnej”.
Kanclerz Scholz mówił na temat budżetu, że ten „tworzy bezpieczeństwo i stabilność w czasach charakteryzujących się niepokojem i niepewnością”, ale to mocno optymistyczna teza. W budżecie federalnym na 2025 r. zaplanowano łączne wydatki w wysokości 481 mld euro (w tym roku rząd wyda łącznie co najmniej 489 miliardów euro). Oszczędności dotknęły więc i Ukrainy.
Źródło: RIA Nowosti/ SZ/ PAP