Pracujący w jednej z restauracji w Gorzowie Wielkopolskim Ukrainiec Dmytro pisał w mediach społecznościowych, że „zapłaci komuś 5000, żeby ten odciął głowę jakiemuś Polakowi”. Lokal przez długi czas bronił Ukraińca, ale ostatecznie, gdy zaczęło się naprawdę „palić”, zdecydował o jego zwolnieniu.
Dmytro przebywa w Polsce od mniej więcej trzech lat i pracował już w około dziesięciu punktach gastronomicznych. Jak widać, na dłużej miejsca nigdzie nie zagrzał, choć trzeba też zaznaczyć, że branża gastronomiczna jest dość specyficzna i rotacja pracowników jest powszechna.
Ostatnio Ukrainiec zasłynął ze skandalicznego wpisu w mediach społecznościowych. „a za tego Polaka ile dasz? Ja bym zapłacił 5000 żebym mu głowę odcięli na Rynku w Gorzowie, potem na kij i z napisem :”To był Polak, a nie Ukrainiec”!” – napisał w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).
Internauci pytali restaurację, w której był zatrudniony, czy popierają chęć odcinania głowy Polakowi przez ich pracownika.
Restauracja najpierw broniła Ukraińca. Od samego komentarza wprawdzie się odcięła, ale jednocześnie twierdziła, że „wojna zostawia wiele emocji i nie każdy potrafi zachować dystans”, a tak w ogóle jego zachowanie może także wynikać z „szykanowania tych osób przez innych w naszym kraju”.
Sprawa robiła się coraz głośniejsza. Restauracja z Gorzowa wydała oficjalne oświadczenie 16 lipca, w którym informowała, że jest tolerancyjna, różnorodna, promuje szacunek i zrozumienie. Przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci zachowaniem ich pracownika, ale jednocześnie zaznacza, że Dmytro pozostaje ich pracownikiem i nadal będzie wydawał jedzenie. Także tym Polakom, którym chciałby obcinać głowy.
To oświadczenie zniknęło jeszcze tego samego dnia. Najpewniej pod wpływem szeregu negatywnych komentarzy i opinii, które wpływały na ogólną ocenę lokalu. Nieco później wydano kolejne, w którym poinformowano, że Ukrainiec został zwolniony.
„Niniejszym informujemy że z dniem 16 lipca 2024 r. zakończyliśmy współpracę z autorem postu komentowanego na naszych profilach w mediach społecznościowych. (…) Ufamy w to, że proceder wystawiania negatywnych opinii w związku z aktywnością w sieci internet naszego byłego współpracownika się zakończy, a dokonywane oceny będą oparte na odczuciach związanych z korzystaniem z naszej restauracji” – napisano.
Moi drodzy,
W Restauracji Saii – w Gorzowie, zatrudniony jest Pan Dmytro Holovan z Ukrainy.
Ten sam Dmytro, który chce „zapłacić komuś 5000, żeby ten odciął głowę (jakiemuś) Polakowi”.
Dowiedziałem się, że Pan Dmytro w ciągu 3 lat był zatrudniony w 10 różnych punktach… pic.twitter.com/ZCy8FCmamI
— Tony Chin (@TonyChin69) July 16, 2024