Sławomir Mentzen, prezes Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji, w ostrych słowach komentuje aresztowanie byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Tłumaczy też swojego kolegę z ław sejmowych, Przemysława Wiplera, który towarzyszył Romanowskiemu, gdy ten opuszczał gmach sądu.
Przypomnijmy, że prokuratura Bodnara wydała nakaz zatrzymania posła PiS Marcina Romanowskiego. Zbyt długo nie posiedział, bo choć Sejm uchylił mu immunitet, to polityka wciąż chroni drugi immunitet – z tytułu bycia członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kompromitacja prokuratury Bodnara. Romanowski wychodzi na wolność po interwencji z zewnątrz
We wtorek późnym wieczorem Romanowski wyszedł na wolność. Podczas opuszczania gmachu sądu towarzyszył mu m.in. polityk Konfederacji Przemysław Wipler. Z tego część komentatorów uczyniła zarzut, jakoby PiS i Konfederacja coraz bardziej się do siebie zbliżali.
Mentzen tłumaczy natomiast, że Wipler od dwóch dekad przyjaźni się z Romanowskim, stąd jego obecność u boku byłego wiceministra sprawiedliwości w takiej chwili jest zupełnie zrozumiała.
„Nie jest żadną tajemnicą, że od ponad 20 lat są z Romanowskim przyjaciółmi. Przyjaciół nie zostawia się w najtrudniejszych sytuacjach, nawet kosztem problemów wizerunkowych czy politycznych. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to współczuję jego przyjaciołom, jeżeli jakichś w ogóle ma” – napisał Mentzen.
„Jak krzywdzą jednego z najuczciwszych i najbardziej bezinteresownych ludzi jakich poznałeś na tym chorym świecie, który poszedł do polityki ze szlachetnych pobudek a przy okazji kumpla z którym mieszkałeś kilka lat w jednym pokoju i który był Twoim świadkiem na ślubie masz w dupie kalkulacje polityczne. Niczego innego nie wytłumaczyłbym ani mojemu Tacie, ani żonie. A są rzeczy ważne i ważniejsze. Ludzi inaczej się zachowujących nie szanuję. Wiem jak to jest, jak w trudnych chwilach znikają 'przyjaciele'” – tak z kolei swoją obecność u boku Romanowskiego skomentował na portalu X sam Wipler.
Mentzen komentuje zatrzymanie Romanowskiego
Mentzen w długim wpisie w mediach społecznościowych skomentował także całe zamieszanie z prokuraturą Bodnara i Romanowskim.
Głosowałem za uchyleniem immunitetu Marcina Romanowskiego, ponieważ uważam, że powinien odpowiedzieć przed sądem za swoją działalność w Funduszu Sprawiedliwości. W mojej ocenie FS służył do systematycznego okradania państwa przez członków partii Zbigniewa Ziobry. Od orzekania o winie jest jednak sąd a nie ja, więc mam nadzieję, że Romanowski jak najszybciej zostanie osądzony, a jeżeli jest winny, to skazany i sprawiedliwie ukarany.
Głosowałem też przeciwko zgodzie na jego aresztowanie. Co do zasady, jestem przeciwnikiem aresztów tymczasowych. Rozumiem konieczność aresztowania groźnego bandyty, mordercy, osoby agresywnej i stanowiącej zagrożenie dla otoczenia. Ale jaki sens ma aresztowanie w sprawie, gdzie wszystko opiera się o dokumenty i złożone dawno temu zeznania?
Romanowski od 15 października wie, że będzie miał problemy. Od kilku miesięcy wiadomo o zeznaniach i nagraniach Mraza, które zresztą latają po Internecie. Gdyby Romanowski chciał mataczyć, to miał na to bardzo dużo czasu. Aresztowano go tylko na potrzeby polityczne i medialne. Areszt nie powinien do tego służyć.
Obrzydliwą praktyką naszego państwa jest stosowanie długotrwałych aresztów tymczasowych. Zwłaszcza w sprawach, gdzie wszystko jest zawarte w dokumentach.
Widowiskowo zamyka się przedsiębiorcę, trzyma go w areszcie przez rok albo dłużej. W tym czasie jego firma pada, wizerunek zostaje zniszczony a ludzie się odwracają. Jest to też zwykle olbrzymia tragedia dla całej rodziny.
Szkoda, że pisowcy dopiero po utracie władzy zorientowali się, jak bezsensowna jest to praktyka. Sam Romanowski przez lata był wiceministrem sprawiedliwości i nic w tej sprawie nie zrobił. Pomiędzy 2014 a 2022 rokiem liczba tymczasowo aresztowanych wzrosła dwukrotnie. Liczba aresztowanych tymczasowo ponad dwa lata wzrosła prawie czterokrotnie, ze 164 do 641 osób, a liczba zatrzymanych na ponad 5 lat wzrosła ośmiokrotnie – z 14 do 120. Tak. 120 osób za rządów PiS bez procesu siedziało TYMCZASOWO ponad 5 lat.
Duży polski biznes wspierał w kampanii obecny rząd, licząc na to, że po zmianie władzy uda się coś z aresztami tymczasowymi i pokazowymi zatrzymaniami zrobić. No i oczywiście biznes został przez Tuska i jego ekipę oszukany. Bodnar jedynie trochę podywagował, że wypadałoby ograniczyć TYMCZASOWE aresztowanie do dwóch lat.
Dwóch lat! Ten człowiek uważa, że można niewinną osobę trzymać w areszcie przez dwa lata. I to w sprawie w której wszystko jest w dokumentach i nawet jakby ktoś chciał, to nie ma jak mataczyć.
A całej kompromitacji prokuratury by nie było, gdyby po prostu zaprosili Romanowskiego do siebie na przesłuchanie, przedstawili mu zarzuty i postanowienie o aresztowaniu, zamiast robić szopkę z zatrzymaniem przez ABW. Wtedy by się dowiedzieli o drugim immunitecie, doprowadzili do jego uchylenia i zaprosili Romanowskiego znowu na rozmowę. Niestety ważniejszy był spektakl medialny i poniżenie pisowca.