Donald Trump skomentował w wywiadzie swoje zachowanie po nieudanym zamachu na swoje życie. Były prezydent uważa, że to wydarzenie może być szansą dla USA i dla świata.
Kandydat Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich został postrzelony w ucho w sobotę podczas wiecu wyborczego w miejscowości Butler w Pensylwanii. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan Donalda Trumpa jest dobry.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) poinformowało w niedzielę, że 20-letni mieszkaniec stanu Pensylwania Thomas Matthew Crooks to „osoba zamieszana” w nieudany zamach na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Mężczyzna zginął na miejscu.
Trump: Wiedziałem, że świat patrzy
W wywiadzie dla „Washington Examiner” po nieudanym zamachu na swoje życie Trump powiedział, że chce „wykorzystać ten historyczny moment” i „zjednoczyć Amerykę”.
– Przemówienie, które miałem wygłosić w czwartek miało zrobić szum. Gdyby nie doszło do próby zamachu, byłoby to jedno z najbardziej niesamowitych przemówień. Szczerze mówiąc, teraz będzie ono zupełnie inne. (…) To szansa na zjednoczenie kraju. Została mi ona dana. Być może to również szansa dla całego świata – powiedział polityk.
Były prezydent zauważył, że gdyby nie odwrócił głowy, to już by nie żył. – Rzadko odwracam wzrok od tłumu. Gdybym nie zrobił tego w tamtej chwili, nie rozmawialibyśmy dzisiaj – zaznaczył.
Trump skomentował także gest uniesionej pięści, który wykonał po tym, jak się podniósł.
– Wiedziałem, że świat patrzy. Wiedziałem, że historia to oceni i musiałem dać zgromadzonym na wiecu znać, że wszystko w porządku – powiedział.