„Dramat”, „szok”, „oburzenie” – tak reagują politycy i media po zamachu na Donalda Trumpa. Francuski prezydent Emmanuel Macron mówił o „tragedii dla demokracji”. Niemiecki kanclerz Olaf Scholz potępił „nikczemną” próbę zamachu. Nawet chiński przywódca Xi Jinping wyraził „współczucie i troskę” dla Donalda Trumpa.
Przypomina się, że w historii Stanów Zjednoczonych miały miejsce zabójstwa czterech prezydentów, od Abrahama Lincolna w 1865 r. do Johna Fitzgeralda Kennedy’ego w 1963 r. Zginęli także James Garfield w 1881 r. i William McKinley w 1901 r. (zamachu dokonał anarchista polskiego pochodzenia Leon Czołgosz).
Były też próby zamachów. W 1933 roku Franklin Delano Roosevelt o włos uniknął jednego z nich, podobnie jak Gerald Ford, który przeżył dwie próby zamachu w 1975 roku, obie w Kalifornii. 30 marca 1981 roku prezydent Ronald Reagan został poważnie raniony przez Johna Hinckleya Jr., podczas opuszczania hotelu Hilton w Waszyngtonie.
Do zamachów trudno się jednak przyzwyczaić. Świat jest wstrząśnięty, chociaż każdy reaguje po swojemu. W Moskwie pojawiła się opinia, że Stany Zjednoczone muszą „dokonać inwentaryzacji swojej polityki podżegania do nienawiści wobec przeciwników politycznych, krajów i ludzi”, co było odniesieniem do wsparcia USA dla Ukrainy.
Rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa krytykowała amerykańskie wsparcie dla Ukrainy i oskarżała Waszyngton o podżeganie do „ataków na prezydenta Rosji”. Proponowała, by zamiast pomagać Ukrainie, „lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na finansowanie amerykańskiej policji i innych służb mających zapewnić prawo i porządek w USA”.
Niektóre media widzą już wygraną w listopadzie Donalda Trumpa. Zdjęcie byłego prezydenta z zakrwawioną twarzą i uniesioną pięścią, który mówi – „walcz!” ukazuje się na pierwszych stronach amerykańskiej prasy i jest już uznane za „historyczne”. Ten obrazek pojawi się w niedzielnych wydaniach „Washington Post”, „New York Times”, czy „New York Post”…
Prezydent Macron zareagował na Twitterze w niedzielę rano z francuską „elegancją” : „Moje myśli kieruję do prezydenta Donalda Trumpa, ofiary zamachu, któremu życzę szybkiego powrotu do zdrowia. (…) To tragedia dla naszych demokracji. Francja podziela szok i oburzenie narodu amerykańskiego”. Wyrazy współczucia składali też wszyscy politycy tego kraju, od Marine Le Pen po lewicową Sandrine Rousseau.
„Próba zamachu na Donalda Trumpa, który cudem uniknął tego ataku, jest dramatycznym symbolem przemocy, która podważa nasze demokracje” – napisała Marine Le Pen na X i życzyła Trumpowi „pomyślnego powrotu do zdrowia”. „Przemoc jest trucizną każdej demokracji” – dodał szef jej partii Jordan Bardella. „Z podniesioną pięścią wraca do walki po próbie zamachu. Donald Trump to mężczyzna” – napisał z kolei na Twitterze prawicowy polityk Éric Zemmour. „Jego waleczność w obliczu nieznośnej przemocy politycznej budzi podziw” – komentowała zaś eurodeputowana Marion Maréchal Le Pen.
Ważna polityk francuskiej lewicy, Sandrine Rousseau, już tylko życzyła Donaldowi Trumpowi „szybkiego powrotu do zdrowia” i potępiła „każdą przemoc, niezależnie od okoliczności”
W Polsce prezydent Andrzej Duda uznał, że zamach na Donalda Trumpa to wstrząsający moment dla całego wolnego i demokratycznego świata i życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia: „Panie Prezydencie, wraz z Pana Najbliższymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli dziękuję Bogu za ocalenie Pana życia. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia z nadzieją, że odniesione obrażenia nie są dotkliwe i szybko odzyska Pan pełnię sił”.
Sławomir Mentzen podsumował wydarzenia stwierdzeniem: „Trump już wygrał. Mamy teraz faceta który właśnie cudem przeżył zamach, któremu wrogowie chcą skazać, zabrać wolność, a teraz życie. Który ma tak amerykańskie zdjęcie, że bardziej się nie da”.
Na Lewicy Anna-Maria Żukowska martwiła się, że „Jeżeli Demokraci nie wymienią Bidena, to Trump wygra te wybory”. Tomasz Lis odleciał jak zwykle i napisał, że „dziś Demokracja pokazała Donaldowi Trumpowi czerwone światło. To było ostrzeżenie, że w cywilizowanych państwach nie ma miejsca dla przyjaciół Putina” – dodatkowo postraszył.
Przenikliwy Janusz Palikot doszedł do wniosku, że to była „ustawka”: „Totalna ustawka z Trumpem. Wszystko taniocha aż z daleka bije. To zdjęcie, ta pięść, naprawdę amatorka putinowska”. Biorąc pod uwagę milimetry pomiędzy uchem a głową, teza o ustawce świadczy, że chyba w niedzielny poranek umysł producenta napojów wyskokowych jeszcze właściwie nie pracuje.
Roman Giertych był „przerażony” tym, co oznacza dla Polski wygrana Trumpa, a tylko Kinga Gajewska dalej zajmowała się w niedzielę tematem… aborcji. Premier Donald Tusk chyba śpi, bo na jego oficjalnym koncie na X panowała ciągle cisza…
Premier obudził się około 11 i napisał po angielsku dość oględnie: „Życzę prezydentowi Donaldowi Trumpowi szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na różnice polityczne w demokracji. Jestem pewien, że jest to jedna rzecz, co do której wszyscy możemy się zgodzić bez cienia wątpliwości”.