Najnowszy sondaż Ipsos i agencji Reutera pokazuje, że tylko jedna osoba jest w stanie wygrać z Donaldem Trumpem. Demokraci mają jednak pecha, bo ta osoba nie zamierza angażować się politycznie.
Joe Biden ma 81 lat, a temat jego wieku jest jednym z głównych poruszanych w tej kampanii. Po Bidenie widać, że jego sprawność pozostawia wiele do życzenia.
Urzędujący prezydent często się wywraca, robi długie pauzy, mamrocze i momentami wydaje się, że jest zagubiony.
Walczący o reelekcję senior sam się częściowo do tego przyznał, jednocześnie uznając poniekąd, że przegrał w ostatniej debacie.
Czytaj więcej: Biden przyznał się do przegrania debaty? „Nie debatuję tak dobrze jak kiedyś”
Choć środowisko Bidena zarzeka się, że 81-latek nie zrezygnuje, to pojawiają się już dyskusje na temat tego, kto może go zastąpić.
WSJ twierdzi, że jeśli Biden zostanie zastąpiony, to na swoją wiceprezydent – Kamalę Harris. Stałoby się tak chociażby ze względów praktycznych – Harris mogłaby „odziedziczyć” jego sztab i budżet kampanijny.
Czytaj więcej: Ona zastąpi Bidena w starciu z Trumpem?
Z badań sondażowych nie wygląda jednak na to, by Harris miała szansę pokonać Trumpa. Może ona liczyć na 42-proc. poparcie w porównaniu do 43-proc. poparcia dla Trumpa.
Poza wiceprezydent na giełdzie nazwisk pojawiają się jeszcze: gubernator Kalifornii Gavin Newsoma, gubernator Michigan Gretchen Whitmer oraz gubernator Pensylwanii Josh Shapiro.
Z tego samego badania wynika, że żaden z tych kandydatów nie jest w stanie przeszkodzić Trumpowi w powrocie do Białego Domu.
Kto może stanąć na drodze miliarderowi? Otóż Trumpa z łatwością pokonałaby była żona Baracka Obamy – Michelle Obama.
Dawna pierwsza dama wygrałaby stosunkiem głosów 50-39 proc., czyli miałaby szansę dosłownie wdeptać w ziemię byłego prezydenta.
Problem w tym, że Obamowa nie angażuje się politycznie i nie zamierza. Żona Obamy jednoznacznie zadeklarowała, że nie wystartuje w tych, ani żadnych innych wyborach.