Strona głównaWiadomościŚwiatSkandal w kościele w Austrii. Bluźniercza rzeźba przedstawiająca Matkę Bożą zniszczona

Skandal w kościele w Austrii. Bluźniercza rzeźba przedstawiająca Matkę Bożą zniszczona

-

- Reklama -

Do skandalicznych zajść doszło w ostatnich dniach w katolickiej katedrze w austriackim Linzu. Umieszczono tam postmodernistyczną rzeźbę przedstawiającą w bardzo naturalistycznym ujęciu Matkę Bożą rodzącą dziecko. Ten „artystyczny performance” nie spodobał się wiernym. Rzeźba została zniszczona. 

Informacje na ten temat podał katolicki serwis internetowy catholicarena.com. To „dzieło sztuki” zostało wystawione za wiedzą i zgodą duchownych i samego arcybiskupa, który jest opiekunem i gospodarzem katedry.

Jednak najwyraźniej nie wszystkim się ono podobało, gdyż po pewnym czasie rzeźba została zniszczona przez „nieznanych sprawców”. Od drewnianego korpusu postaci ludzkiej została odpiłowana głowa.

– Sztuka jest rzeczą bardzo subiektywną. To, co dla jednej osoby jest obraźliwe, dla innej może być piękne – napisał w komentarzu dziennikarz katolickiego serwisu internetowego- Dlatego też muszą obowiązywać ścisłe zasady dotyczące tego, co jest eksponowane w kościołach katolickich, musi panować powszechna zgoda co do tego, że sztuka ta przynajmniej nie jest obraźliwa, a idealnie inspiruje innych do modlitwy i pozwala kontemplować cud Boga.

Nie wydaje się, aby w Austrii w związku z niedawnym wystawieniem Matki Bożej wzięto pod uwagę żadne z tych zaleceń.

Statua przedstawiała Matkę Bożą rodzącą, cierpiącą i z dość drastycznymi szczegółami, w katedrze w Linzu.

Niekatolik może zadać sobie pytanie, co jest takiego złego w pokazywaniu porodu, który powinien być świętowany przez katolików?

Jeśli nie jesteś katolikiem, może się to wydawać drobnym szczegółem, ale jest to ważny szczegół dotyczący boskości Chrystusa. Pomimo wszelkich możliwych ostrzeżeń, że pomnik obraża religijne uczucia wiernych, pracownicy katedry w Linzu nadal go eksponowali. W końcu ktoś ściął się go piłą – kończy gorzko redakcja.

Najnowsze