W Polsce niektóre media pod debacie prezydenckiej starały się za wszelką cenę znaleźć jakieś pozytywne strony występu Joe Bidena, który starcie w CNN z Donaldem Trumpem wyraźnie przegrał. Coraz bardziej „inteligentny inaczej” Tomasz Lis stwierdzał nawet, że Biden to „jest jednak fantastyczny gość. Jeśli to jest, a jest, walka dobra ze złem i przyzwoitości z ludzkim paskudztwem, to Joe musi jechać do mety i trzeba go w tym wspierać”.
Na świecie podeszli do wyników debaty bardziej realistycznie. We Francji, która przecież nie pała sympatią do Trumpa, dominowały tytuły „Czy po katastrofalnej debacie można jeszcze zastąpić Joe Bidena?”, „Panika u Demokratów”.
Cala narracja skupia się na możliwym zastąpieniu kandydatury Bidena, co „zapowiada się jako zadanie trudne, bo… wymaga jego zgody”. „Zdezorientowany i jąkający się (Biden), nie przekonywał do swojej sprawności fizycznej i bystrości umysłu, podsycając bardziej niż kiedykolwiek wątpliwości co do jego zdolności do rządzenia krajem przez kolejne cztery lata” – prasa francuska cytuje opinie samych Amerykanów (David Axelrod, były doradca prezydenta Baracka Obamy).
Przypomina się, że regulamin Partii Demokratycznej nie pozostawia dużego pola manewru. Joe Biden przeszedł przez prawybory, które rozpoczęły się w styczniu ubiegłego roku, uzyskując głosy 3900 delegatów na 4000. Oficjalnie inwestytura odbędzie się podczas konwencji Demokratów w Chicago, w dniach 19–22 sierpnia. W teorii do tego czasu, mógłby ustąpić…
Wtedy konwencja zamieni się w „prawybory”. Naturalną kandydatką byłaby prawdopodobnie bardzo lewicowa Kamala Harris (ma jednak słabe wyniki sondażowe). Wymienia się także Hillary Clinton, która kilkakrotnie występowała publicznie sugerując swoją gotowość. Ta jednak już dwukrotnie dostała szansę i przegrała. Na giełdzie pada nawet nazwisko Michelle Obamy…
Jest też mowa o trzech gubernatorach z Partii Demokratycznej. W Kalifornii jest Gavin Newsom, w Michigan – Gretchen Whitmer i w Illinois – Jay Robert Pritzker. Nie są jednak znani w całym kraju. Jednak występ Bidena był na tyle „niepokojący”, że Reed Brody, były zastępca prokuratora stanu Nowy Jork i były przywódca Partii Demokratycznej, mówił, że jego partia „musi” znaleźć inny sposób, niż Joe Biden.
Źródło: Le Figaro/France Info/ Reuter