Strona głównaWiadomościPolskaLis musi przeprosić Ziemkiewicza. Prawicowy publicysta brutalnie podsumowuje byłego naczelnego "Newsweeka"

Lis musi przeprosić Ziemkiewicza. Prawicowy publicysta brutalnie podsumowuje byłego naczelnego „Newsweeka”

-

- Reklama -

Tomasz Lis ma przeprosić Rafała Ziemkiewicza na łamach „Newsweeka”. Tak zwane wolne sądy jak zwykle zadziałały bardzo wolno, bo sprawa toczyła się przez blisko siedem lat.

Chodzi o artykuł Cezarego Michalskiego opublikowanego w „Newsweeku” w lipcu 2017 roku, który oczerniał Ziemkiewicza.

- Reklama -

Na łamach gazety, którą dowodził Lis, Ziemkiewicz został określony mianem „tchórzliwego brutala” dlatego, że śmiał mieć nieco inne zdanie niż mainstream w kwestii np. Lecha Wałęsy.

Poza tym Michalski pisał, że Ziemkiewicz „studiując na warszawskiej polonistyce w latach 80., bał się wyjść na manifestację czy nawet nosić bibułę”. „Kolegom, którzy to robili, mówił, że są 'frajerami’. On sam zaczął politycznie walczyć dopiero z 'krwawym reżimem’ Tadeusza Mazowieckiego. Jego brutalność pod adresem Wałęsy i Frasyniuka jest jedynie maską, którą ma przykryć tchórzostwo” – dodano.

Ziemkiewicz udał się do sądu. W jego ocenie „tchórzliwy brutal” to określenie ewidentnie obraźliwe, a kolejne zdania to po prostu kłamstwa. „Powód chodził na demonstracje i nie tylko sam nosił bibułę, lecz również był jej tajnym dystrybutorem” – pisał prawicowy publicysta w pozwie.

Początkowo sądy oddalały pozew Ziemkiewicza. Ten jednak odwoływał się do kolejnych instancji. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał w tej sprawie prawomocny wyrok. Nakazał Tomaszowi Lisowi przeproszenie Rafała Ziemkiewicza za „za naruszenie jego dóbr osobistych – dobrego imienia oraz godności”. Komunikat ma zostać zamieszczony na 14. stronie „Newsweek Polska”. Oddalił natomiast powództwo ws. zapłaty zadośćuczynienia.

Wyrok w mediach społecznościowych skomentował Ziemkiewicz. „Tomaszu Lisie – proszę mu przekazać, bo się przede mną chowa – po latach zapadł w końcu prawomocny wyrok. Czekam na przeprosiny za wyssane z palca opowieści nie istniejących (co wykazał proces) „kolegów ze studiów” jak to niby tchórzyłem przed komuną, szydziłem z opozycji i namawiałem do kolaboracji. Jesteś nie tylko obleśnym nachalnym erotomanem i przemocowcem, co wykazały inne postępowania, ale też prymitywnym kłamcą – co było do udowodnienia. Wielkie podziękowania dla mecenasa Artura Wdowczyka za cierpliwe i umiejętne doprowadzenie sprawy do pomyślnego zakończenia” – napisał.

Najnowsze