Doczekaliśmy się czasów, w których Lewicę masakruje Piotr Szumlewicz, a jego wpis podaje prezes Instytutu Misesa.
Nie, „Szumi” nie nawrócił się z socjalizmu na liberalizm, ale zostając przy swoich poglądach, przynajmniej nie próbuje robić z logiki pani lekkich obyczajów.
„Lewica mówi, że broni kobiet pracujących w niedziele w dużych sklepach. Ale gdy te same kobiety, zgodnie z zamysłem ustawodawcy, podejmują pracę w kawiarni, to już Lewica ich nie broni. Fragment z uzasadnienia obowiązującej ustawy: «Przewiduje się, że ograniczenie handlu w niedziele spowoduje przeniesienie ciężaru opodatkowania na usługi tj. gastronomię, rozrywkę, itp. w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem społecznym na tego typu usługi świadczone w niedziele»” – napisał w swoich mediach społecznościowych Piotr Szumlewicz.
Wpis lewicowca podał dalej prezes Instytutu Misesa – Mikołaj Pisarski. Wolnościowiec oczywiście nie chwali poglądów socjalisty, ale docenia jego szczerość.
„Kiedy głównym głosem lewicy w Polsce był Piotr Szumlewicz narzekaliśmy. Z perspektywy czasu trzeba było dziękować Marksowi, Roży Luksemburg, Gramsciemu i wszystkim innym świętym bo wtedy przynajmniej to był głos intelektualnie uczciwy i jakoś mniej cyniczny niż to co dostaliśmy” – napisał na X Pisarski.
Kiedy głównym głosem lewicy w Polsce był @PiotrSzumlewicz narzekaliśmy.
Z perspektywy czasu trzeba było dziękować Marksowi, Roży Luksemburg, Gramsciemu i wszystkim innym świętym bo wtedy przynajmniej to był głos intelektualnie uczciwy i jakoś mniej cyniczny niż to co dostaliśmy. https://t.co/Unig2F7c8A
— Mikołaj Pisarski (@MikolajPisarski) June 15, 2024