Do Europy Południowej dotarł niezwykle groźny wirus, który zwykle kojarzony jest z egzotycznymi państwami w Ameryce Środkowej i Południowej, na Karaibach i w Azji Południowo-Wschodniej. Na Stary Kontynent choroba miała dotrzeć dzięki komarom.
Turyści odwiedzający obszar Morza Śródziemnego poza opalenizną i pamiątkami mogą przywieźć ze sobą do domu coś jeszcze.
Chodzi o wirusa Denga, który choć kojarzony jest z państwami egzotycznymi, zadomowił się w Europie Południowej.
Choroba przyleciała do nas na komarzych skrzydłach i niestety staje się coraz powszechniejsza.
– Gorączka dengi jest tradycyjnie kojarzona z bardziej niezwykłymi i egzotycznymi miejscami. Ostatnio we Francji, Włoszech i Hiszpanii odnotowano wiele zakażeń. Dlatego podróżujący tam turyści powinni być świadomi tej potencjalnie śmiertelnej infekcji – powiedział Dr Simon Clarke, ekspert ds. chorób zakaźnych z Uniwersytetu w Reading w rozmowie z dziennikiem „Daily Mail”.
Objawy choroby pojawiają się od 4 do 10 dni po ugryzieniu komara. Masz się czego obawiać, jeśli ostatni odwiedzałeś południe Europy i zauważyłeś u siebie następujące symptomy:
- ból za oczami,
- silny ból głowy,
- obrzęk węzłów chłonnych,
- ból mięśni i stawów,
- nudności z wymiotami.
Dodatkowo pojawić się może rumieniec na twarzy i krwawienie z dziąseł. Osoby, które w przeszłości były już zakażone wirusem są narażone na cięższy przebieg choroby, którą wywołuje Denga.
W przypadku ciężkiego przebiegu choroby nawet 50% zakażonych umiera. Dlatego po zauważeniu takich objawów warto natychmiast skontaktować się z lekarzem.