4,2 tys. osób uciekało z jednego z miast w meksykańskim stanie Chiapas przed gangsterami, którzy strzelali i palili domy – poinformował w poniedziałek prezydent kraju Andres Manuel Lopez Obrador. Dodał, że władze przygotowały dla nich obozy, gdzie mogli się schronić.
Mieszkańcy uciekli z miasta Tila w weekend, co było prawdopodobnie największym przesiedleniem osób w Chiapas od 1997 roku. Według prokuratury gangsterzy zaczęli strzelać i podpalać domy w miasteczku w ubiegłym tygodniu.
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że przez kilka dni byli uwięzieni w domach, zanim w weekend na miejsce przybyli żołnierze i policjanci, którzy umożliwili im ucieczkę. Na zdjęciach przekazanych przez władze widać ludzi opuszczających miasto, czasem tylko z torbami lub małymi plecakami.
Stan Chiapas leży na południu Meksyku, przy granicy z Gwatemalą, i uchodzi za jeden z najbardziej dotkniętych problemem brutalnej przestępczości. Zdaniem komentatorów odpowiada za nią w dużym stopniu walka pomiędzy potężnymi kartelami narkotykowymi.
Sólo el 5% de la población de la cabecera de Tila sigue habitando el pueblo, ante los cobros de piso que iba de 10 mil pesos por tienda y hasta mil pesos a transportistas. pic.twitter.com/aEH465o6gh
— Alerta Chiapas (@AlertaChiapas) June 11, 2024