Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Karoliną Lewicką w radiu TOK FM zaliczył sporą wpadkę. Polityk mówiąc o ostatnim ataku na Polską Agencję Prasową prawie rzucił wulgaryzmem – ugryzł się w język dosłownie w połowie słowa.
– Otrzymaliśmy wczoraj 2 tys. zgłoszeń cyberataków, a 350 z nich zostało zakwalifikowanych i podjęliśmy w nich działania – mówił na wizji minister.
Przypomnijmy, że 31 maja k w serwisie PAP dwukrotnie ukazała się fałszywa depesza dotycząca rzekomej częściowej mobilizacji wojskowej w Polsce. Agencja wydała oświadczenie ws. cyberataku.
O tej sprawie również minister Gawkowski mówił w studiu rozgłośni TOK FM. — Rozumiem, że na takim poziomie lokalnym można zaatakować wodociągi, wspomniane już przez pana, tak? — zapytała prowadząca.
— Tak, ale powiem coś… Weźmy przykład PAP-u, który też w piątek się wyje… — tu minister ugryzł się w język, zamilkł na chwilę i kontynuował bez wulgaryzmów: — …został zrealizowany.
Gawkowski nie skomentował własne wpadki ani też nie odniósł się do niej w żaden sposób i nie przeprosił.