Poseł Konfederacji i kandydat tej formacji w wyborach do europarlamentu odniósł się do doniesień „Gazety Wyborczej” o góralach. Z krakowskiego rynku pozdrowił swoich „psychofanów”.
– Szczęść Boże! Pozdrawiam z krakowskiego rynku moich najwierniejszych psychofanów z „Gazety Wyborczej”, która donosi, że, cytuję: górale radykalizują się. Wstrząśnięci funkcjonariusze frontu ideologicznego mediów gadzinowych obserwują z trwogą, że moi rodacy na Podhalu i w całej Małopolsce i w Świętokrzyskiem, i jak Polska długa i szeroka rozszerzają szeroki już i tak dostatecznie front gaśnicowy – wskazał Braun.
– Front gaśnicowy to jest to, co martwi funkcjonariuszy frontu ideologicznego, ponieważ dopracowaliśmy się pewnego narzędzia komunikacji. Państwo, moi rodacy, i my, Korona w Konfederacji, ja osobiście, tutaj, w tym okręgu numer 10, drugi na liście Konfederacji, dopracowaliśmy się takiego narzędzia, jakim jest prosty znak – gaśnica właśnie – dodał.
– Państwo przychodzicie z tymi gaśnicami, co przecież nie jest w ogóle wymagane. Nie jest warunkiem uczestnictwa w spotkaniu wyborczym wylegitymowanie się gaśnicą, a jednak Państwo przynosicie je setkami dziennie, tysiącami, tysiącami już w trakcie tej trasy wyborczej i ja je pilnie i solennie podpisuję i bardzo mnie cieszy, że tym znakiem na przypinkach, na plakatach nie jest moja podobizna, Szanowni Państwo, bo nie o człowieka tutaj chodzi. Precz z kultem jednostki – stwierdził.
– To właśnie gaśnica jest, moim zdaniem, dobrym, lekkim, bezpretensjonalnym komunikatem, którym wzajemnie się porozumiewamy i upewniamy się wzajemnie, że jesteśmy Polakami, choćby nawet inni dookoła nas woleli być eurokołchoźnikami. Chcemy, żeby Polska była polska. I to właśnie tu w okręgu dziesiątym, w Małopolsce z Podhalem i Świętokrzyskiem to jest tak ewidentne i to jest ruch tak szeroki, że aż „Gazeta Wyborcza” drży z przejęcia i emocji – ocenił poseł Konfederacji.
– Ja oczywiście nie wnikam tutaj w intencje. Nie wykluczam, że mamy jakichś agentów, Szanowni Państwo, ochotników w tej redakcji i innych redakcjach mediów gadzinowych. Na wszelki wypadek udzielam więc wyróżnienia w rozkazie dziennym za zaangażowanie w moją kampanię wyborczą, tylko tak dalej. Ważne jest nie to, żeby przekonywać nieprzekonanych. Ważne, żeby informować niedoinformowanych – stwierdził Braun.
– Informować o tym, że jest taka kandydatura w tym okręgu, że jest cała drużyna Brauna we wszystkich 13 okręgach eurokołchozowych. 13 kandydatów, będziemy się trochę więcej widzieć i częściej spotykać w tym ostatnim tygodniu na finiszu kampanii. Dziś jeszcze każdy z nas pracuje w swoich okręgach, ale będziemy mieli wspólną trasę, ona także do Krakowa nas doprowadzi. Pewnie ostatniego dnia kampanii, pewnie pod wieczór siódmego będziemy mogli się tutaj spotkać. Może jakieś jeszcze gaśnice zostaną do podpisania i ja na pewno się nie uchylę od tego obowiązku – zapowiedział.
– Powtarzam, to jest miły dla mnie znak, że mamy między sobą porozumienie ponad podziałami, że mamy porozumienie co do potrzeby zabiegania o sprawę polską, bo jest coraz mniej Polski w Polsce. Tu na rynku krakowskim z jednej strony wydaje się ta polskość jeszcze solidnie, trwale umocowana, tego wszystkiego przecież nie kupi się na Allegro, jak się raz straci, ale z drugiej strony tu na rynku trwa przecież nieustanny festiwal treści programowych, które są nie tylko niezwiązane z Polską, Polakami, ale są wręcz na kursie kolizyjnym. Są wrogie wobec naszego projektu – wskazał.
– Tu powiewają, rozpościerane są flagi obcych państw, na przykład upadłego państwa ukraińskiego. Tutaj wymachuje się też i ludzie obnoszą się z emblematami dalej położonych państw, na przykład państwa położonego w Palestynie, państwa Izrael, które prowadzi dzisiaj ludobójczą akcję eksterminacji Palestyńczyków w Gazie. No i dobrze byłoby odzyskać i krakowski rynek, i całą Polskę odzyskać – tak, przede wszystkim dla Polaków – wyjaśnił.
– Polska otwarta, ale nie na przestrzał. Interes narodowy Polski, polska racja stanu niech będą bezwzględnymi priorytetami dla polskich polityków, państwowców i tych, którzy pracują w Warszawie i tych, którzy walczyć mają o sprawę polską tam w Brukseli – powiedział Braun.
– Jestem do Państwa dyspozycji. Drugi na liście numer dwa Konfederacja do Parlamentu Europejskiego. Z tych stron, z tych okolic, także i moich rodzinnych stron, po rodzicach, po dziadkach, bardzo jest pod tym względem luksusowa dla mnie ta kampania wyborcza. Dziękuję za wsparcie, dziękuję za to, że Państwo dolewacie do baku i dzięki temu powstają jakieś banery, plakaty, ulotki, przypinki. Dziękuję i proszę o jeszcze. Zostało niewiele dni, wykorzystajmy je do tego, by szerzyć informacje o tym, że można nie wybierać między dżumą a cholerą, że można wybrać Polskę. Dziękuję za uwagę. Z Panem Bogiem – zakończył.