Strona głównaWiadomościPolitykaDobra, zła Unia. Mentzen opowiada bajki z mchu i paproci. Przed wyborami...

Dobra, zła Unia. Mentzen opowiada bajki z mchu i paproci. Przed wyborami burzy 20-letnią narrację środowiska

-

- Reklama -

Sławomir Mentzen podczas swojego wystąpienia w Łodzi przedstawił dość zaskakującą i naiwną wizję dołączenia Polski do Unii Europejskiej przed dwudziestoma laty, przy okazji po raz kolejny burząc uprawianą przez cały ten okres narrację środowiska konserwatywno-liberalnego.

Jesteśmy w trakcie kampanii do Europarlamentu i to są bardzo ważne wybory – powiedział Mentzen i zaapelował o udział w wyborach. – Ze wszystkich badań wynika, że mamy najbardziej zdemobilizowany elektorat. To znaczy ludzie nas popierają, zgadzają się z nami (…) po czym 9 czerwca mówią, że nie chce im się iść na wybory – pomstował lider Nowej Nadziei.

Jeżeli nie pójdziemy na te wybory, bo mamy w tym czasie lepsze plany, to się potem nie dziwmy, że inni nam życie układają, bo wyborcy PiS-u czy Platformy idą na te wybory – podkreślił.

Czytaj także: Konfederacja: Zielony Ład to komunizm, pakt migracyjny to oszustwo

Dobra, zła Unia

Mentzen podczas swego wystąpienia nakreślił scenariusz dobrej, niemal mlekiem i miodem płynącej Unii Europejskiej, która przeszła zaskakującą metamorfozę i stała się złą Unią do straszenia wyborców Konfederacji. Według posła po latach socjalizmu i biedy, Polacy wyrwali się z niewoli i weszli do Unii, „patrząc właśnie z taką tęsknotą, że to jest to miejsce, gdzie jest wolność, dobrobyt”.

Jeżeli ktoś w 2004 roku z takim nastawieniem szedł do Unii, to wykazywał się naiwnością podobną do tej, jaką przejawiają dziś zwolennicy reformowania UE.

Mentzen przy okazji burzy dwudziestoletnią narrację środowiska konserwatywno-liberalnego. Obecna krytyka UE nie wynika bowiem z jakichś niespodziewanych i szokujących zmian, które zaszły w Unii, ale jest kontynuacją tego, o czym „Najwyższy Czas!”, czy politycy Unii Polityki Realnej mówili od 20 lat, najpierw ostrzegając przed akcesją do UE, a później wskazując na konieczność przeprowadzenia Polexitu.

Niestety, gdy weszliśmy do tej Unii Europejskiej, zaczęło coś tam się psuć. Komisja Europejska zaczęła wypuszczać coraz więcej dyrektyw, coraz więcej regulacji, weszła ta nieszczęsna polityka klimatyczna, która doprowadziła do wzrostu cen energii, do wyrzucania powoli przemysłu energochłonnego z Europy. No i Europa zaczęła biednieć – opowiadał Mentzen.

W dalszej części swego wystąpienia prezes Nowej Nadziei mówił, że „my się umówiliśmy na to, że oni nam będą przysyłali dotacje, będą nam przysyłali pieniądze, będą nam przysyłali KPO”. Wydaje się, że prezes rzekomo wolnościowej formacji nie widzi nic złego w takim układzie, ale pomstuje na to, że to się zmieniło. – My otwieramy rynek, wy dajecie kasę. Po czym teraz tą kasę nam chcą spłacać w nielegalnych imigrantach – powiedział Mentzen.

Jeden z liderów Konfederacji stwierdził, że czuje się oszukany, bo „zamawialiśmy KPO, a dostaniemy nielegalnych imigrantów prosto z Afryki”. – Nie taki był układ – grzmiał.

Najnowsze