Czas ma dla Polski w dziedzinie obronności znaczenie strategiczne; trzeba zmienić system – podkreślił w Sejmie poseł Konfederacji Andrzej Zapałowski.
W środę w Sejmie minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił w Sejmie informację o stanie bezpieczeństwa państwa. Wicepremier mówił o tym, że „bezpieczeństwo jest nie tylko racją stanu, jest najważniejszym zadaniem w tej kadencji”. Kosiniak-Kamysz poruszył tematy m.in. Tarczy Wschód, obrony wschodniej granicy, nakładów na obronność i zmian w polskiej armii.
Czytaj więcej: Kosiniak-Kamysz z kluczowym wystąpieniem w Sejmie. „Tu są zapóźnienia, to prawda”
Po jego wystąpieniu w imieniu Konfederacji głos zabrał Andrzej Zapałowski. – W polskiej polityce obronnej od lat trwa impas, którego przejawem jest brak określenia jasnej strategii i wizji sił zbrojnych, głównie przez organy cywilne. Konsekwencją tego jest to, że dowództwa i sztaby wprowadzają zmiany, które nie mają charakteru całościowego – zaczął.
– Od lat mamy do czynienia z niską kulturą strategiczną wielu osób w państwie współdecydujących o polskiej polityce obronnej. Wielu decydentów, także w mundurach, patrzy na Wojsko Polskie bardziej przez pryzmat operacyjny niż strategiczny – kontynuował poseł.
– Nierozwiązywalnym od lat problemem są zasoby osobowe w wojsku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż na obecną chwilę ani obecny, ani poprzedni rząd nie ma na to pomysłu. Wszystkie cząstkowe projekty wzmocnienia osobowego stanu sił zbrojnych były i są tylko pudrowaniem rzeczywistości – podkreślił.
Zapałowski zaapelował o to, aby „nasz system wojskowy w 5 lat” osiągnął „jedną trzecią stanu osobowego przedwojennych Niemiec w czasie pokoju”, co oznaczałoby przeszkolenie 500 tysięcy osób. – Podkreślam, w pięć lat. A czy Polska ma aż 15 lat? Czy Polska ma pięć lat? Panie ministrze, zmiany w prawie i nowelizacji ustaw obronnych powinny się dokonywać natychmiast, nawet co miesiąc. Mamy zdiagnozowany problem, nie czekamy na następne poprawki, tylko natychmiast nowelizujemy – powiedział. Na koniec swojego wystąpienia polityk podkreślił, że trzeba „zmienić system”.