Prezes Konfederacji Korony Polskiej, poseł Grzegorz Braun, był gościem w radiu Rekord. Prowadzący rozmowę dziennikarz oburzył się na sposób, w jaki polityk nazywa homoseksualistów. W odpowiedzi konfederata wygłosił długą litanię synonimów.
– Tylko taka mała prośba panie pośle o język, bo uważam, że określenie „zboczeńcy” jest… – zaczął mówić dziennikarz.
– Serio? Serio pan tak uważa? – zapytał Braun.
– Myślę, że można powiedzieć o osobach homoseksualnych.
– Osoba zaburzona – odpowiedział Braun.
– Dlaczego zaburzona od razu?
– No panie redaktorze. Ja jestem patentowanym filologiem, polonistą i pan pozwoli, że uznam wyższość mojej kompetencji językowej nawet nad pańską.
– Dobrze, jeśli to jest pana opinia, to ja z nią dyskutować nie będę. Oczywiście ma pan prawo ją wygłaszać – stwierdził redaktor.
– Język polski jest bogaty. Słownik języka polskiego zawiera bardzo wiele wyrazów, które bynajmniej nie są uznawane powszechnie za obelżywe. Zboczeńcy, dewianci, ludzie z zaburzeniami, z problemem z samoidentyfikacją.
Dziennikarz upewnił się, że te wszystkie określenia Braun kieruje w stronę osób homoseksualnych.
– Proszę pana: osoby homoseksualne, pederaści, sodomici. Różnie możemy to nazwać. Jeżeli pan chce ciągnąć ten wątek, to ja mogę dalej recytować słownik języka polskiego – stwierdził Braun.
Pan @GrzegorzBraun_ edukuje sympatycznego redaktora w temacie języka Polskiego i tego jak można nazywać homoseksualiste 😏 pic.twitter.com/8a2laigbQk
— PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) May 21, 2024