Strona głównaWiadomościPolskaWolność słowa zagrożona. Lewica „obiecuje” szybkie wprowadzenie kneblującej ustawy

Wolność słowa zagrożona. Lewica „obiecuje” szybkie wprowadzenie kneblującej ustawy

-

- Reklama -

Jeśli lewicy ta sztuka się uda, np. b. minister Czarnek po dzisiejszej ostrej polemice z Biedroniem w studiu TV Polsatu zapewne trafiłby przed oblicze prokuratora. Chodzi o wprowadzenie zakazu tzw. „mowy nienawiści”. Lewica chce wprowadzić taki zakaz jak najszybciej.

„Będziemy pilnować, żeby ustawa o zakazie mowie nienawiści była wprowadzona jak najszybciej; my – jako Lewica, będziemy stać na straży praw mniejszości” – oświadczyła w niedzielę minister ds. równości Katarzyna Kotula.

- Reklama -

Politycy Lewicy zorganizowali briefing prasowy związany właśnie z ostatnimi wypowiedziami polityków PiS skierowanymi do „nienormatywnych” kandydatów ich formacji w wyborach do PE. Chodzi o Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka.

Katarzyna Kotula grzmiała na briefingu, że „dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy ochrony, bezpieczeństwa i praw człowieka zagwarantowanych na podstawowym poziomie dla społeczności LGBT”. Dodała nawet, że „homofobia może być jedną z przyczyn kryzysu zdrowia psychicznego wśród młodych ludzi”.

Także Joanna Scheuring-Wielgus i Magdalena Biejat mówiły o „mowie nienawiści”. To pokłosie „Śniadania Rymanowskiego”. W czasie tej niedzielnej audycji poseł PiS Przemysław Czarnek nazwał europosła Biedronia „zdegenerowanym człowiekiem”. Wcześniej, inny poseł PiS, Waldemar Buda skomentował wieloletni związek Krzysztofa Śmiszka i Roberta Biedronia. „Pan Śmiszek wie, co mówi, bo jego mąż czy żona – pan Biedroń – głosował za paktem migracyjnym”.

Śmiszek i Biedroń chwalą się publicznie w mediach społecznościowych pseudoślubem i prezentują obrączki na palcach, ale jakoś uważają nazywanie ich „mężem” lub „żoną” za „mowę nienawiści”. Nie ma wątpliwości, że tego typu ustawa byłaby kolejnym kneblem wolności słowa i dałaby lobby LGBT groźny młot na krytyków ich ideologii.

Najnowsze