Po tym pytaniu zainterweniował prowadzący, który powiedział izraelskiej reprezentantce, że nie musi odpowiadać.
W czwartek 9 maja odbył się drugi półfinał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji, w którym wystąpiła m.in. reprezentantka Izraela Eden Golan. Jej piosenka była polityczna i odnosiła się do ataku Hamasu na Izrael. W teorii Eurowizja ma być apolityczna, więc wielu domagało się jej usunięcia z konkursu piosenki. Ostatecznie Golan wystąpiła, ale zmieniła tytuł utworu i nieco zmodyfikowała tekst.
Izrael kreuje się na ofiarę i o ile po ataku koszmarnym Hamasu, w którym zginęło mnóstwo niewinnych cywili, taką ofiarą rzecz jasna był, tak potem w Strefie Gazy zaczął robić to samo co Hamas, tylko ze zwielokrotnioną siłą.
Drugi półfinał Konkursu Piosenki Eurowizji przebiegał w znacznie bardziej napiętej atmosferze od wtorkowego. W czasie występu reprezentantki Izraela, z widowni słychać było buczenie. Podobna sytuacja miała miejsce podczas prób.
Podczas konferencji prasowej w Malmö polski dziennikarz Szymon, autor facebookowego profilu Let’s talk about ESC, zadał izraelskiej piosenkarce dość niewygodne pytanie.
– Osobiste pytanie. Czy zastanawiałaś się nad tym, że twoja obecność tutaj stanowi ryzyko dla innych uczestników i publiki? – zapytał Polak.
Po tym pytaniu zainterweniował prowadzący, który powiedział izraelskiej reprezentantce, że nie musi odpowiadać. Wokalistka postanowiła jednak odpowiedzieć.
– Wszyscy jesteśmy tutaj z jednego powodu. EBU (Europejska Unia Nadawców – organizator konkursu, przyp. red.) podejmuje wszelkie środki, byśmy mogli czuć się bezpiecznie i mogli się zjednoczyć. Wszyscy są tutaj bezpieczni. Nie bylibyśmy tutaj z żadnego innego powodu – powiedziała.