Zmiana technologiczna, rosnące koszty płac, energii, podzespołów oraz konkurencja z Chin – takie powody rezygnacji z produkcji w naszym kraju podają firmy krajowe i zagraniczne – informuje w poniedziałek „Rzeczpospolita”.
Gazeta podaje, że od początku roku przybywa informacji o zagranicznych firmach ograniczających działalność w Polsce. „Jednak nie tylko one muszą szukać sposobów na poprawę wyników. Dotyczy to także firm krajowych” – czytamy.
„Rz” informuje, że Grupa Protektor z Lublina, zatrudniająca 377 osób, może mieć problemy z płynnością finansową – ostrzegł rewident z Moore Polska Audyt po badaniu sprawozdań za 2023 r. Moore zwrócił uwagę właścicielom Protektora, że umowy kredytowe kończą się już 29 czerwca, oraz że firma nie spełniła jednego z ich zapisów – tzw. kowenantu.
Drugim elementem, na który zwrócił uwagę audytor, jest lista zagrożeń dla działalności spółki, w tym możliwy wpływ wojny w Ukrainie na jej biznes – dodano.
„Piotr Chełmiński, prezes Protektora, i Kamil Gajdziński (odchodzi w czerwcu) zapewniają w komentarzu do sprawozdania, że nie widzą zagrożeń dla działalności firmy” – wskazuje gazeta. I dodaje, że zyski Protektora cierpią nie od dziś za sprawą wzrostu kosztów działalności i niższych zamówień ze strony takich sektorów jak producenci aut. Szans na rozwój – jak podano – firma upatruje obecnie głównie w zamówieniach od służb mundurowych i wojska.
„To, że produkcja obuwia w Polsce nie daje łatwych zysków, widać po decyzjach giganta sprzedającego buty osobom indywidualnym – CCC. Grupa kierowana przez Dariusza Miłka nie chwaliła się tym, ale nie prowadzi produkcji w niegdyś flagowej, otrzymującej dotacje, a zatrudniającej ponad 570 osób, fabryce w Polkowicach” – czytamy na łamach „Rz”. Wykorzystywano ją ostatnio – jak dodano – do obsługi sprzedaży internetowej pod szyldem Half Price, ale ten sklep internetowy CCC zakończył działalność 1 kwietnia.
„Natomiast zakład po przejętym Gino Rossi w Słupsku grupa sprzedała. Nie ujawniła komu, ale nabywcą jest lokalny przedsiębiorca spoza branży” – poinformowała „Rz”.
Gazeta zaznaczyła, że o tym, że produkcja obuwia w kraju gaśnie, świadczą dane Głównego Urzędu Statystycznego (z 44 mln par butów w 2018 r. w 2022 r. zostało 25 mln) oraz aktywność organizacji przedsiębiorców.
„Produkcję zamykają firmy z różnych branż – i z różnych przyczyn. Zakład Levi Strauss w Płocku miał, według tej firmy, problemy ze znalezieniem pracowników, ale wskazywał też na rosnące koszty płac i inflację. Michelin zamknięcie zakładu produkującego opony do aut ciężarowych w Olsztynie wyjaśnia zmianą technologiczną. Lokalne media uważają, że to też kwestia tańszej konkurencji z Chin” – podała gazeta. I dodała, że zmiana zatrudnienia czeka 430 osób.
„Piotr Staszałek, rzecznik Michelin Polska, zapewnia, że nikt nie zostanie zwolniony, a reorganizacja jest spowodowana rynkowymi trendami, w tym rozwojem aut elektrycznych. W ten sam sposób tłumaczy się zamknięcie zakładów FCA Powertrain w Bielsku-Białej – producenta silników spalinowych, fabryki autobusów Scania w Słupsku i Volvo we Wrocławiu” – wskazano.