Przed sądem w mieście Barranquilla na północy Kolumbii ruszyły przesłuchania syna prezydenta tego kraju. Nicolas Petro jest oskarżony m.in. o korupcję, sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy, oszustwa podczas realizacji kontraktów publicznych i fałszowanie dokumentów. Grozi mu do 18 lat więzienia.
Pomimo ciążących na Nicolasie Petro zarzutów i grożącej mu wysokiej kary sąd nie zdecydował się na umieszczenie oskarżonego w areszcie – otrzymał on jedynie zakaz opuszczania Barranquilli.
Dochodzenie i proces przeciwko Nicolasowi Petro szkodzi wizerunkowi jego ojca, czego dowodem jest fakt, że wielu uczestników licznych w ostatnim czasie antyrządowych manifestacji skanduje również hasła przeciwko synowi szefa państwa – zauważają kolumbijskie media.
Największe protesty przeciwko prezydentowi odbyły się 22 kwietnia w ponad 20 miastach kraju. Udział wzięły w nich setki tysięcy Kolumbijczyków.
Uczestnicy protestów, w tym przedstawiciele licznych grup społecznych i zawodowych, krytykują Gustava Petro głównie za doprowadzenie do kryzysu w systemie ochrony zdrowia, bierność wobec przestępczości zorganizowanej, a także za zapowiadane zmiany w ustawie zasadniczej, zarzucając mu „dyktatorskie ciągoty”.
Gustavo Petro, zaprzysiężony na urząd w sierpniu 2022 r., jest pierwszym prezydentem Kolumbii o radykalnie lewicowych poglądach. W przeszłości był m.in. senatorem oraz burmistrzem stolicy kraju, Bogoty.
(PAP)