Działacz LGBT Tomasz Szypuła walczy o życie po tym, gdy doznał udaru, a następnie brutalnie zetknął się z państwową służbą ochrony zdrowia. Wyrazy współczucia przekazał Krzysztof Bosak. „Żadnemu przeciwnikowi nie życzę takiego potraktowania!” – napisał wicemarszałek Sejmu.
Katarzyna Szyniszewska, przedstawiająca się jako Kejt Szynisz, przekazała w mediach społecznościowych, że 44-letni Szypuła doznał udaru i jest w stanie krytycznym.
Być może stan zdrowia mężczyzny byłby znacznie lepszy, gdyby w porę otrzymał pomoc od państwowej służby zdrowia. Tak się jednak nie stało.
Jak relacjonuje Szyniszewska, najpierw w przychodni mężczyźnie podano leki na zbicie ciśnienia. Nie pomogło. „Po przyjściu do domu Tomek stracił przytomność. Karetka była w 5 min., ale potem to, co się stało, nie mieści mi się w głowie” – pisze.
44-latek trafił do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, ale przez wiele godzin nie udzielono mu pomocy. Jego siostra błagała o przyjęcie na oddział. Od lekarza miała usłyszeć, że „każdy chciałby się tam dostać”.
Ostatecznie udało się wywalczyć przyjęcie na oddział, lecz był to oddział… laryngologiczny. „Minęło wiele godzin, zanim Tomek został objęty profesjonalną pomocą” – relacjonuje Szyniszewska.
Obecnie jego stan jest krytyczny. „Leży na intensywnej terapii” – opisuje dalej jego przyjaciółka. Następnie prosi wszystkich o modlitwę. „Musimy się modlić o cud i o to was ogromnie proszę” – pisze.
Dramatyczną sytuację skomentował Bosak z Konfederacji, który współczuje aktywiście LGBT. „Dramatyczna historia. Jej bohater to jeden z liderów polskich organizacji LGBT i kandydat partii tęczowej lewicy. Żadnemu przeciwnikowi nie życzę takiego potraktowania! Wszyscy kolejni ministrowie zdrowia i premierzy odpowiadają za to, że coś takiego jest możliwe…” – napisał wicemarszałek Sejmu.
Przyłączamy się do modlitwy i życzymy Szypule powrotu do zdrowia. A tęczowym aktywistom dodatkowo życzymy rozumu. Najpierw bowiem dewastują kościoły, nabijają się z modlitw i wiary, zwalczając je na wszelkie sposoby, a gdy sytuacja jest dramatyczna, to znów zastosowanie ma staropolskie przysłowie „Jak trwoga, to do Boga”. Lepiej późno niż wcale…