Szef Nowej Nadziei Sławomir Mentzen przedstawił jedynki swojej partii do Europarlamentu. Polityk zaznaczył, że wie, iż niektóre podjęte przez niego decyzje zostaną uznane za kontrowersyjne.
Konfederacja przedstawiła jedynki w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Część wyborów postanowił wyjaśnić w nagraniu na YouTube Mentzen.
Ogłoszone do tej pory jedynki zajmują:
- Konrad Berkowicz (Nowa Nadzieja) – Kraków
- Krystian Kamiński (Ruch Narodowy) – Warszawa
- Stanisław Tyszka (Nowa Nadzieja) – Wrocław
- Marcin Sypniewski (Nowa Nadzieja) – Śląsk
- Anna Bryłka (Ruch Narodowy) – Poznań
- Jacek Wilk (Nowa Nadzieja) – Łódź
- Sławomir Ozdyk (Korona) – Bydgoszcz
Mentzen: Chciałbym, żeby on powtórzył rolę Korwina
– Pierwszy jest Kraków. Tam naszą „jedynką” z Nowej Nadziei jest Konrad Berkowicz – powiedział w nowym nagraniu na YouTubie Sławomir Mentzen.
Mentzen stwierdził, że Berkowicz, „to jest facet, który robi świetne show oraz świetnie występuje w Sejmie”. – Na pewno pamiętacie wiele jego wystąpień w Sejmie i liczę na to, że powtórzy to w Europarlamencie – powiedział szef Nowej Nadziei.
Mentzen dodał, że chciałbym, żeby Berkowicz „powtórzył trochę rolę Dobromira Sośnierza, czy Korwina z jeszcze 'przedpoprzedniego’ Europarlamentu”, żeby „było z tego dużo radości, duży fajnych nagrań, żeby było, co oglądać w Internecie”.
Mentzen: Sośnierz musi odpokutować, bo mnie atakował
– Drugi okręg to Śląsk. Na pierwszym miejscu w tym okręgu będzie Marcin Sypniewski, a na ostatnim Dobromir Sośnierz – zapowiedział Mentzen.
Dlaczego obaj politycy zostali wstawieni do jednej listy? – Ja lubię rywalizację, lubię konkurencję, dlatego wierzę w wolny rynek – powiedział prezes Nowej Nadziei.
Dalej Mentzen wyjaśnił, dlaczego Sypniewski dostał „jedynkę”, a Sośnierz ostatnie miejsce. Polityk stwierdził, że Marcin Sypniewski jest jego zaufanym człowiekiem, który robi dużo zakulisowo na rzecz partii.
– Z drugiej strony mamy Dobromira Sośnierza, który […] dokonał u nas rozłamu i przez dobry rok zajmował się głównie atakowaniem mnie. Ja oczywiście jestem za tym, żeby z Sośnierzem się znowu dogadać, zaprosiłem go przecież znowu do startowania z naszych list, natomiast ludzie muszą widzieć, że jeżeli ktoś zajmuje się przez rok atakowaniem partii i robi rozłamy, to musi potem swoje winy odpracować. Dla Sośnierza takim odpracowaniem tych win jest start z ostatniego miejsca – powiedział Mentzen.
Tyszka kontynuuje karierę spadochroniarza
Kolejna kandydatura jest, jak sam zauważył Mentzen, „kontrowersyjna”. „Jedynką” na Dolnym Śląsku został bowiem Stanisław Tyszka, który kontynuuje najwidoczniej karierę spadochroniarza i ani myśli o tym, by zacząć w końcu reprezentować region, z którego rzeczywiście pochodzi.
Przypomnijmy, że ten mazowiecki polityk dostał się do Sejmu z okręgu kaszubskiego, zabierając miejsce Arturowi Dziamborowi. Teraz spadochron poniósł go z Pomorza na południe Polski. Ciekawe, co na to lokalni liderzy.
Dodajmy, że jeśli Tyszka dostanie się do PE, to jego miejsce w Sejmie zajmie narodowiec. Mentzen nie widzi w tym jednak problemu, a nawet stwierdza, że jest to fair.
Zajączkowska bez jedynki
Szokiem może być, że jedynkę otrzymał Stanisław Tyszka, a zabrakło jej dla Ewy Zajączkowskiej. Mentzen przyznaje, że ma świadomość, iż brak takiego miejsca dla tej działaczki może razić. Stwierdza jednak, że jedynki mu się „skończyły”.
– Mamy natomiast dwójkę w Warszawie – powiedział polityk. Zajączkowska została umieszczona więc za narodowcem – Krystianem Kamińskim. Mentzen twierdzi jednak, że Zajączkowska ma szansę wygrać z członkiem RN. – Ewa Zajączkowska jest wybitnie przebojowa – twierdzi szef Nowej Nadziei.
– […] i to jest logika, która stała za tymi wyborami. Rozumiem, że komuś może się nie podobać – dodał Mentzen.