Ponad 800 artystów podpisało się pod listem wsparcia aktorki Franceski Amewudah-Rivers, która jest atakowana w internecie, od kiedy przyjęła rolę Julii. W maju wystąpi na scenie u boku Toma Hollanda w Londynie w nowej adaptacji „Romea i Julii”. Casting nie spodobał się wielu osobom, które wolą tradycyjne odczytywanie Szekspira.
„Juliette powinna być biała!” – stwierdza wielu internautów, ale uznano to za podejście „rasistowskie”. Spektakl będzie wystawiany od maja w londyńskim teatrze The Duke of York, a reżyserką jest Jamie Lloyd.
Oburzenie krytyką wyboru Amewudah-Rivers do roli Julii wyraziło ponad 830 aktorek, także głównie czarnoskórych. Opublikowały 10 kwietnia w tej sprawie „list otwarty”, w którym piszą o „dobrze im znanym horrorze”.
„Rasistowskie i mizoginistyczne znęcanie się nad tak delikatną duszą jest nie do zniesienia. Ogłoszenie castingu do sztuki wywołujące tak pokrętne, obrzydliwe i obelżywe komentarze jest naprawdę zawstydzające dla tych, którzy są tak sterylni we własnym życiu, że muszą brać udział w nienawistnym znęcaniu się” – piszą sygnatariusze.
„List otwarty” przygotowały Susan Wokoma, aktorka Enoli Holmes i somalijska pisarka Nonyé Seaton. Podpisała go m.in. Lashany Lynch, pierwsza kobieta, która wcieliła się w agentkę 007 w filmie o Jamesie Bondzie („Nie czas umierać”).
Petycja umieszczona także na stronach internetowych uzyskała 8 tys. podpisów. Sprawa wydaje się marginalna, bo „międzyrasowa” wizja reżysera współcześnie już nawet nie zaskakuje. Z drugiej strony, krytycy tego wyboru aktorki nie muszą być wcale rasistami, a po prostu widzami przywiązanymi do tradycyjnej wizji Szekspira, kiedy to jeszcze rodziny Kapuletich i Montekich były po prostu białe.
Źródło: France Info